Holandia na szczycie UE zablokowała porozumienie ws. funduszu na odbudowę gospodarki po pandemii koronawirusa. Zdaniem premiera Morawieckiego, do niedzieli raczej nie uda się osiągnąć porozumienia ws. funduszu, zaś negocjacje ws. nowego unijnego budżetu mogą trwać miesiącami.
W piątek rozpoczął się unijny szczyt dotyczący budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-27 oraz Europejskiego Instrumentu na Rzecz Odbudowy gospodarek, które ucierpiały przez pandemię koronawirusa. Jak informuje RMF FM, porozumienie w tej drugiej kwestii w piątek wieczorem zablokowała Holandia.
Holendrzy chcą, żeby programy w ramach Funduszu Odbudowy były zatwierdzane jednomyślnie. W ten sposób Rada Unii Europejskiej mogła ściśle kontrolować reformy wprowadzane w krajach członkowskich. Według RMF FM, Holandii zależy szczególnie o kontrolę reform w krajach południa Europy, wyczekujących pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Państwom tym bardzo zależy na jak najszybszym dostępie do tych środków.
Początkowo Holandia miała poparcie innych krajów tzw. „oszczędnej czwórki”, czyli Austrii, Danii i Szwecji. Jednak według informacji brukselskiej korespondentki stacji, przez zbyt twarde stanowisko Holendrów, pozostałe trzy kraje przestały ich popierać. Jeden z rozmówców dziennikarki na szczycie powiedział, że Holandia proponuje krajom południa Europy „kolonializm”. Zaznaczono, że Holendrzy oczekują, iż inne kraje będą mogły decydować o tym, jakie wewnętrzne reformy mają przeprowadzić Włosi lub Portugalczycy, żeby uzyskać zgodę na uruchomienie pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
W nocy z piątku na sobotę na konferencji prasowej sytuację na szczycie opisywał także polski premier Mateusz Morawiecki. Przyznał, że „rysują się różne stanowiska w różnych sprawach, ale chyba trzeba zacząć od najważniejszego”.
– Jest grupa państw, które my nazywamy grupą skąpców, oni się nazywają oszczędnymi, którzy chcą po prostu mniejszego wkładu do tego budżetu, który nazywamy umownie budżetem odbudowy Europy – podkreślił polski premier. Jego zdaniem, budżet ten powinien być jak najbardziej szczodry, ale jego zdaniem między Południem a Północą Europy, w tym Holandią, wyraźnie nie ma w tej kwestii konsensusu, podobnie jak w sprawie uruchamiania środków. Dodał też, że z perspektywy Polski zarysował się spór dotyczący polityki w obszarze transformacji energetycznej. Ze jego słów wynikało, że są propozycje, by uzależnić całości dostępnych środków na projekty transformacji od osiągania tzw. neutralności klimatycznej.
Premier Morawiecki mówił też o kwestii powiązania dostępu do unijnych funduszy z praworządnością. Zaznaczył, że Polska nie chce żadnych arbitralnych mechanizmów, mogących prowadzić do tego, że później „politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje w sprawach, co do których nie będziemy czuli żadnych zobowiązań”.
Przeczytaj:Pieniądze z UE za praworządność? RMF: zanosi się na ostre starcie na unijnym szczycie
Czytaj także: Komisja równości PE przyjęła krytyczny raport nt. Polski, chce wprowadzenia zasady „pieniądze za praworządność”
Dopytywany, czy w sobotę możliwe jest dojście do porozumienia, szef rządu powiedział, że możliwe są bardzo różne scenariusze, w tym takie, że „negocjacje będą jeszcze trwały długie miesiące”.
– Z dużą dozą prawdopodobieństwa ani jutro, ani w niedzielę nie dojdzie jeszcze do ostatecznych uzgodnień. Mówimy sobie, że być może spotkamy się jeszcze w lipcu – powiedział Morawiecki.
rmf24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!