W kijowskiej galerii handlowej „Gorodok”, zlokalizowanej przy Prospekcie Stepana Bandery, na podświetlanych schodach widoczna była grafika ze swastyką, przypominająca flagę III Rzeszy. Sprawę szeroko opisywały m.in. izraelskie media. Szefostwo galerii twierdzi, że to cyber-atak.

W sobotę 16 lutego w kijowskiej galerii handlowej „Gorodok”, zlokalizowanej przy Prospekcie Stepana Bandery, na podświetlanych LED-ami schodach pojawiła się grafika ze swastyką. Nazistowski symbol wpisany był w romb o białym polu, na czerwonym tle. Całość wyraźnie nawiązywała do flagi III Rzeszy. U góry schodów widoczne było duże serce, które pozostało jako element dekoracji walentynkowej. Po schodach i w ich najbliższej okolicy przemieszczali się ludzie, w zasadzie nie reagując na całą sytuację.

Nagranie ze schodami w barwach III Rzeszy i ze swastyką zamieściła w sieci Kristina Samcharadze. Szybko rozniosło się po mediach społecznościowym. Zamieścił je także szef Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego, Eduard Dolinski, który powiązał to zdarzenie z kolejnym marszem ukraińskich nacjonalistów, świętujących 125-lecie organizacji Sokił, który w sobotę wieczorem przeszedł ulicami Kijowa. Sokił to obecnie młodzieżówka neobanderowskiej partii Swoboda, a na marszu obecni byli też członkowie Prawego Sektora i C14.

Sprawą zainteresowały się też izraelskie media. M.in. „Times of Israel”, który powołując się na depeszę agencji JTA (Żydowskiej Agencji Telegraficznej, Jewish Telegraphic Agency) podkreślił, że do zdarzenia doszło w galerii handlowej przy Prospekcie Stepana Bandery, „ukraińskiego nacjonalisty, który krótko współpracował z nazistowskimi Niemcami w ich walce przeciwko Rosji [ZSRR]”. Dodano, że „uważa się, że jego oddziały zabiły tysiące Żydów”. Izraelskie media zaznaczają też, że ulica wcześniej nosiła nazwę Prospekt Moskiewski, a jej nazwę zmieniono w 2016 roku pomimo protestów ukraińskiej społeczności Żydowskiej i Polaków z Ukrainy. O sprawie pisały też m.in. Haaretz i The Jewish Press (który pytał, „co Żydzi jeszcze tam robią”), a także media rosyjskie.

Początkowo, po ujawnieniu nagrania twierdzono, że nagranie zostało zmanipulowane. Dopiero w poniedziałek kierownictwo galerii „Gorodok” potwierdziło, że takie zdarzenie miało miejsce i przeprosiło za incydent. Jednocześnie podano, że był to efekt ataku hakerskiego na sieć komputerową centrum handlowego, a sprawcy są poszukiwani. Kierownictwo galerii podkreśla, że nie ma nic wspólnego z nazistowską grafiką wyświetloną na schodach. Twierdzi również, że nie był to pierwszy tego rodzaju cyber-atak.

„Administracja i pracownicy nie mają żadnego związku z czymkolwiek co zostało wyświetlone na ledowych schodach i w żaden sposób nie popiera takiego aktu. Obecnie aktywnie poszukujemy osób zaangażowanych w ten atak” – napisano w oświadczeniu.

Według agencji Unian, o sprawie zawiadomiły dzieci i młodzież biorący udział w ogólnokrajowym festiwalu break dance, które miały być tym widokiem zszokowane. Ukraińskie media opisują sprawę jako prawdopodobną prowokację przeprowadzoną na użytek lub wręcz na polecenie Moskwy.

Ponadto, 18 lutego około 500 ukraińskich nacjonalistów zebrało się na demonstracji pod siedzibą MSW w Kijowie, domagając się m.in. obowiązkowego noszenia numerów identyfikacyjnych na hełmach i odznakach przez siły specjalne i ich powtórnej i pełnej recertyfikacji, dokończenia lustracji, depolityzacji policji, a nawet zmiany ministra.

W styczniu Dolinski skrytykował odsłonięcie płaskorzeźby upamiętniającej Symona Petlurę w Kijowie, pisząc, że „jego oddziały zamordowały podczas pogromów 50 tys. Żydów”.

Unian / 112.ua / timesofisrael.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Przeczytałem wstęp i nie czytając reszty ,wiedziałem ,że winnymi będą ruscy.Szkoda ,że nasi przedstawiciele władzy są tak nadgorliwi i w przypadku każdego incydentu związanego z Ukraińcami w Polsce,winnego szukają wśród Polaków ,a nie pomiędzy agentami Putina ?