Zgodnie z przyjętą w piątek przez Sejm ustawą, pary, które zawarły związki cywilne w innych krajach będą mogły domagać się ich uznania w polskich urzędach stanu cywilnego. W teorii może to być ułatwieniem dla osób, które wzięły ślub zagranicą i chciałyby zalegalizować swój związek w Polsce. Jednak w praktyce może to być również otwarcie furtki do prawnego uznania w Polsce tzw. małżeństw homoseksualnych.

W piątek 10 października w Sejmie miało miejsce głosowanie nad zmianami w Ustawie o Urzędach Stanu Cywilnego, w ramach Rządowego projektu ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego, złożonego do sejmu 18 lipca z podpisem Premiera Donalda Tuska. W założeniu, projekt ten „dotyczy podniesienia jakości rejestracji stanu cywilnego oraz poprawy sprawności procesów administracyjnych”, w tym m.in. „zapewnienia […] możliwości prowadzenia od dnia 1 stycznia 2015 roku rejestracji stanu cywilnego w postaci elektronicznej”.

Jednak w rozdziale 4 tej ustawy, zatytułowanym „Zmiany w aktach stanu cywilnego”, w punkcie 2 znalazł się następujący zapis: „Sprostowanie aktu stanu cywilnego może być dokonane na podstawie zagranicznego dokumentu stanu cywilnego, jeżeli w państwie wystawienia jest on uznawany za dokument stanu cywilnego, lub innego dokumentu zagranicznego potwierdzającego stan cywilny wydanego w państwie, w którym nie jest prowadzona rejestracja stanu cywilnego, jeżeli zawierają one dane, które podlegają sprostowaniu, stwierdzają zdarzenie wcześniejsze i dotyczą tej samej osoby lub jej wstępnych”.

W teorii może to być ułatwieniem dla osób, które przykładowo wzięły ślub zagranicą i chciałyby zalegalizować swój związek w Polsce. Jednak w praktyce może to być również otwarcie furtki do prawnego uznania w Polsce tzw. małżeństw homoseksualnych. Taka para mogłaby zawrzeć ślub cywilny np. Anglii, Holandii albo i w Nowym Jorku, a następnie zalegalizować taki związek w Polsce na mocy “sprostowania aktu stanu cywilnego na podstawie zagranicznego dokumentu stanu cywilnego”. Niewykluczone, że podobnie może być z dziećmi adoptowanymi przez pary homoseksualne zagranicą, gdyż przepisy te “dotyczą tej samej osoby lub jej wstępnych”, czyli każdego przodka – przede wszystkim rodziców, a także dziadków. Przepisy te mogą dotyczyć również zmiany płci.

Głosowanie odbyło się w ramach trzeciego czytania ustawy, czyli już po opracowaniu jej projektu przez sejmową Komisję Spraw Wewnętrznych. Żadna z dziewięciu poprawek zgłoszona przez komisję sejmową nie dotyczyła kontrowersyjnego zapisu. Sprawozdawcą był poseł Platformy Obywatelskiej z Katowic, Marek Wójcik. We wszystkich dotychczasowych głosowaniach był on przeciwny wszelkim propozycjom zmian w duchu pro-life, jednocześnie popierając liberalne ustawy o związkach partnerskich, w tym propozycje ówczesnego Ruchu Palikota, a także tzw. ustawę antydyskryminacyjną, wprowadzającą m.in. zakaz dyskryminacji ze względu na „ekspresję płciową”.

W głosowaniu projekt ustawy został przyjęty przez sejm głosami koalicji PO-PSL oraz klubów SLD, TR, a także posłów z koła BiG (głównie byli posłowie Twojego Ruchu). Przeciw byli posłowie PiS i klubu Sprawiedliwa Polska oraz większość posłów niezrzeszonych (ogółem 295 głosów za, 156 przeciw).

Ustawa została przekazana do Senatu, który ma 30 dni na jej opracowanie: odrzucenie, wniesienie ewentualnych poprawek i przekazanie ustawy do Sejmu pod głosowanie lub zatwierdzenie i przekazanie do podpisu Prezydentowi RP.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply