Rumunia odnalazła kolejne szczątki dronów

Rumunia znalazła w środę nowe fragmenty drona uznanego za podobne do tych używanych przez armię rosyjską w pobliżu granicy z ogarniętą wojną Ukrainą, co jest trzecim takim znaleziskiem w ciągu tygodnia – podała agencja AP.

Jak poinformowała w środę agencja AP, Rumunia znalazła w środę nowe fragmenty drona uznanego za podobne do tych używanych przez armię rosyjską w pobliżu granicy z ogarniętą wojną Ukrainą, co jest trzecim takim znaleziskiem w ciągu tygodnia.

Dwa helikoptery rumuńskich sił powietrznych wraz ze specjalistycznymi zespołami zostały wysłane do Nufaru i Wiktorii we wschodnim okręgu Tulcze, gdzie fragmenty znaleziono na obszarze „kilkudziesięciu metrów” – podało w oświadczeniu Ministerstwo Obrony Narodowej.

W oddzielnym oświadczeniu podano, że powiadomiono Generalny Inspektorat ds. Sytuacji Nadzwyczajnych o obszarach w pobliżu granicy, które mogą być narażone na ryzyko incydentów w związku z atakiem sił rosyjskich na ukraińskie porty na Dunaju po drugiej stronie rzeki.

Ministerstwo podało, że służby ratunkowe otrzymały telefony „w sprawie możliwych przypadków zderzeń dronów” pomiędzy trzema miejscowościami, w tym Nufaru. Później potwierdzono, że próbki pobrane na miejscu są podobne do tych, których używała armia rosyjska, a eksperci w dalszym ciągu ustalają okoliczności zdarzenia.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rumunii oświadczyło po środowych ustaleniach, że „ponawia swój stanowczy protest przeciwko po raz kolejny naruszaniu przestrzeni powietrznej Rumunii” i że wezwie szefa rosyjskiej misji dyplomatycznej.

W sobotę władze rumuńskie odkryły, że drugi w ciągu tygodnia zestaw fragmentów dronów rozbił się w państwie członkowskim NATO podczas rosyjskich ataków na ukraińskie porty rzeczne, zaledwie setki metrów od granicy z Rumunią.

„Charge d’affaires Ambasady Federacji Rosyjskiej w Bukareszcie został w sobotę w trybie pilnym wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych na szczeblu sekretarza stanu” – poinformowało MSZ w oświadczeniu.

„Sekretarz stanu do spraw strategicznych Iulian Fota przekazał protest strony rumuńskiej w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Rumunii po zidentyfikowaniu na terytorium, w pobliżu granicy z Ukrainą, niektórych fragmentów dronów podobnych do tych, których używały siły rosyjskie w agresji na Ukrainę.”

W sobotę prezydent Klaus Iohannis powiedział, że odkrycie fragmentów wskazuje na niedopuszczalne naruszenie przestrzeni powietrznej Rumunii.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, w piątek rumuński Komitet Narodowy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych podjął decyzję o wzmocnieniu ochrony mieszkańców osiedli położonych naprzeciwko ukraińskich portów Reni i Izmail w obwodzie odeskim, które w ostatnich dniach były aktywnie ostrzeliwane przez Rosję. M.in. w miejscowościach Plauru i Chatalkioi zostaną zbudowane schrony.

Strona ukraińska podała, że podczas ataku na ukraińskie porty nad Dunajem w nocy 4 września po drugiej stronie rzeki, na terytorium Rumunii, spadły rosyjskie drony Shahed. Dodano też zdjęcie przedstawiające eksplozję. Jak pisaliśmy, Ministerstwo Obrony Rumunii zdementowało te informacje. Dodajmy, że jeszcze we wtorek rumuński prezydent Klaus Iohannis twierdził, że rosyjski atak miał miejsce niespełna kilometr o granicy państwa, ale nie ma żadnych dowodów, że drony doleciały do Rumunii. Zapewnił też, że jego kraj, jako członek NATO, jest bardzo dobrze broniony.

Jednak w środę władze Rumunii zmieniły stanowisko. Po południu minister obrony Angel Tilvar przyznał, że na rumuńskie terytorium spadły fragmenty rosyjskiego drona.

„Potwierdzam, że znaleziono części, które mogą być elementami drona” – powiedział Tilvar, cytowany przez agencję Reutera za HotNews. Minister dodał, że okolica nie została ewakuowana, ponieważ nic nie wskazywało na to, aby znaleziono fragmenty stanowiły jakieś zagrożenie. Wyjaśnił też, że poszukiwania prowadzono w okolicy, którą w dyskusji publicznej wskazywano jako domniemane miejsce upadku bezzałogowca.

Wcześniej, po początkowym dementi ze strony Rumunii, szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba oświadczył, że jego kraj posiada „wizualne dowody” na to, że rosyjskie drony spadły na rumuńskie terytorium. Dodał, że zaprzeczanie temu „jest bezcelowe”.

Jens Stoltenberg, Sekretarz Generalny Sojuszu, w przemówieniu, które cytuje Reuters poinformował, że NATO nie widzi żadnych przesłanek, jakoby wrak znalezionego na terytorium Rumunii drona powstał w wyniku celowego ataku Moskwy na Rumunię.

Dodajmy, że na początku sierpnia pojawiły się doniesienia, że podczas nalotu na ukraińskie miasto Izmaił rosyjskie drony wleciał na terytorium Rumunii. Lokalne władze powoływały się na mieszkańców, którzy twierdzili, że widzieli bezzałogowce przelatujące nad ich domami. Jeden z nich miał spaść w lecie, ale poszukiwania przeprowadzone przez rumuńskie siły powietrzne nie znalazły niczego na potwierdzenie tych relacji.

Jak pisaliśmy, w lutym tego roku strona ukraińska twierdziła, że podczas ataku rakietowego na Ukrainę, dwie rosyjskie rakiety manewrujące Kalibr wleciały w przestrzenie powietrzne Mołdawii i Rumunii. Władze Mołdawii potwierdziły, że doszło do incydentu, natomiast Rumunia zaprzeczyła.

Kresy.pl/AP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply