Państwa Unii Europejskiej nie zamierzają kupować rosyjskiej energii, więc stawianie elektrowni straciło ekonomiczne uzasadnienie.
Rosyjska gazeta “Kommiersant” poinformowała, że Rosja zrezygnowała z planów postawienia w obwodzie kaliningradzkim elektrowni atomowej. Władze Rosjiuchyliły projekt budowy elektrowni o średniej mocy, a w końcu także projekt elektrowni o małej mocy. Obecnie rozpatrywana jest opcja budowy elektrowni produkującej energię z gazu ziemnego lub węgla kamiennego. Nie podano informacji na temat dostaw tych surowców do obwodu.
Moskwa wciąż zamierza jednak zbudować elektrownię atomową na Białorusi w Ostrowcu niedaleko granicy z Litwą. Decyzja o jej wielkości była podjęta przez Aleksandra Łukaszenkę, który zamierza sprzedawać energię do krajów nadbałtyckich.
Były premier Litwy Aleksandras Abišala uważa, że rozmowy o budowie elektrowni w obwodzie kaliningradzkim były jedynie polityczną zasłoną dymną. “Uważam, że ten przypadek był dwojaki – pokazać presję, żeby nie budować elektrowni w Wisagini i żeby kraje nadbałtyckie nie synchronizowały swojej polityki energetycznej z Unią Europejską – mówił polityk.
Wg niego już od dawno było wiadomo, że w Kaliningradzie nie będzie żadnej elektrowni atomowej. Litewski polityk uważa, że decyzja Rosji o odrzuceniu tego projektu może oznaczać, że rosyjscy analitycy uznali, iż kraje nadbałtyckie nie będą budować swojej elektrowni w Wisagini, dlatego można się też pozbyć zasłon dymnych.
Siergiej Giezgalo, nn.by
nn.by/Kresy.pl
To szybko ruszmy z wstrzymaną budową elektrowni Ostrołęka.