Rosyjska instytucja nadzorująca media Roskomnadzor wydała opinię, które sankcjonuje kary za graficzne kpiny.
Roskomnadzor zadecydował, że karane może być takie wykorzystywanie osoby, które jest “niezgodne z osobowością”, czy funkcją tej osoby. “Ten sposób [przedstawiania wizerunku] narusza zasady zarządzania danymi osobowymi, czyni uszczerbek na czci, godności, interesie osób publicznych” – uznała rosyjska instytucja. Nietrudno zauważyć, że tego typu interpretacja już funkcjonujących przepisów prawnych, czyni możliwym karania nawet za kpiarskie memy, których bohaterami częśto są rosyjscy politycy, a szczególnie Władimir Putin.
Ściganie tego typu wykroczeń ma odbywać się na wniosek “poszkodowanego”, który powienien kierować wniosek do Roskomnadzoru, ten zaś może występić o postępowania sądowe.
washingtonpost.com/kresy.pl
No zaraz, sekundę. Wg. ekspertów z euroregionu Polin u Ruskich od 1999 jest terror i cenzura gorsza niż w Chinach. A ja tu się dowiaduję, że oni dopiero TERAZ zaczynają cenzurować antyputonowskie memy i to nie w drodze administracyjnej, wręcz prewencyjnej (filtrowanie sieci) ale…. “na wniosek poszkodowanego”. Jak widać Kacapy są w tyle za postępową Europą. Np. w prawie euroregionu Polin mamy zapis: CYTUJĘ: Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
W Polsce już to mamy, żeby nie wpomnieć prześladowania które spotkały właściciela stronki antykomor.
I to tylko jeszcze “opinia”, która nie wstąpiła w siłę. A na zielonej Ukrainie już są kary za “krytykę rządu państwowego”. Washington Post, też mi gazetka…