Na światowych giełdach obserwowane są silne obniżki notowań zarówno ropy naftowej, jak i gotowych paliw. “Tymczasem benzyna i olej napędowy na polskich stacjach wciąż kosztują niewiele mniej niż kilka tygodni temu. Oznacza to, że koncerny paliwowe zwiększają marże kosztem kierowców” – zwraca uwagę portal Bankier.pl.

W minionym tygodniu miała miejsce jedynie kosmetyczna obniżka średnich detalicznych cen paliw w Polsce. Średnia cena benzyny bezołowiowej 95 wyniosła w Polsce w bieżącym tygodniu 6,54 zł/l. Była tylko o 2 gr/l niższa niż tydzień wcześniej – wynika z danych BM Reflex. Olej napędowy kosztował przeciętnie 7,67 zł/l – to jedynie 3 gr/l mniej niż tydzień temu. LPG tankowano średnio za 2,97 zł/l, czyli o dwa grosze taniej niż przed tygodniem. “Ceny przy dystrybutorach nie spadają w takim tempie, w jakim ‘powinny’ to robić, zważywszy na silną przecenę paliw na rynkach światowych” – podkreślił portal Bankier.pl w piątek.

Marże koncernów paliwowych rosną kosztem konsumentów.

Ropa naftowa Brent staniała w ostatnim miesiącu aż o 23 proc. Kosztuje obecnie około 76 dolarów za baryłkę. Biorąc pod uwagę spadek kursu dolara, cena ropy Brent wyrażona w polskiej walucie przez miesiąc obniżyła się z przeszło 460 zł do ok. 340 zł za baryłkę.

“Po raz ostatni tak ‘tanią’ (bo w ujęciu historycznym obecne ceny wciąż nie należą do niskich) ropę widzieliśmy w styczniu. Litr benzyny Pb95 kosztował wtedy średnio 5,72 zł i to przy 23-procentowej stawce VAT! Teraz to samo paliwo jest o ponad 80 groszy na litrze droższe, mimo że stawka VAT wynosi (przynajmniej do końca roku) tylko 8 proc. Widać więc, że coś tu nie gra i że ceny detaliczne są znacznie wyższe, niż wynikałoby to z czynników rynkowych” – zwraca uwagę Bnkier.pl.

Spadły także notowania gotowych paliw. Na nowojorskiej giełdzie towarowej kurs kontraktów terminowych na benzynę spadł do ok. 2,05 dolarów za galon. Jest najniższy od blisko roku. “Od 4 listopada giełdowa cena benzyny w Nowym Jorku obniżyła się o 25 proc., z czego gros tego ruchu miał miejsce w ostatnich dniach” – czytamy.

W opisywanym okresie hurtowa cena benzyny w PKN Orlen została obniżona jedynie o 6,7 proc. i to pomimo faktu, że w międzyczasie miało miejsce umocnienie złotego względem dolara amerykańskiego.

Dodatkowo od kilku dni płocka rafineria prawie w ogóle nie schodzi z cen, mimo że ma miejsce ostra przecena gotowych paliw na światowych giełdach.

“Coś bardzo dziwnego dzieje się z cenami detalicznymi, które nie odnotowały istotnego spadku pomimo znaczącej obniżki cen hurtowych. W rezultacie operatorzy stacji realizują grubo ponadprzeciętne marże detaliczne. Olej napędowy jest obecnie sprzedawany przeciętnie o ok. 60 groszy powyżej cen hurtowych. W przypadku benzyny różnica ta wynosi średnio 37 gr/l. W obu przypadkach średnia historyczna implikowana marża detaliczna wynosi ok. 20 gr/l. Obecne marże są więc trzykrotnie wyższe w przypadku ON i o 50 proc. wyższe w przypadku Pb95” – zwraca uwagę portal, wskazując, że detaliczne ceny paliw w Polsce powinny być obecnie o kilkadziesiąt groszy na litrze niższe.

W przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że ceny paliw w Polsce utrzymywane są na nierynkowo wysokim poziomie, by zamaskować noworoczny wzrost stawek VAT.

Jeśli utrzymają się obecne warunki rynkowe (chodzi o notowania ropy i kurs USD/PLN), koncerny paliwowe mogłyby po 1 stycznia utrzymać ceny paliw praktycznie bez zmian. Podwyżka stawek VAT zostałaby w ten sposób ukryta przed oczami opinii publicznej.

“W dłuższym terminie ceny płacone przy dystrybutorach dostosują się do 23-procentowego VAT-u i finalnie zapłacimy za paliwa więcej, niż gdyby nadal obowiązywała stawka 8 proc. Chodzi tylko o to, aby proces ten rozłożyć w czasie, dzięki temu unikając gniewu wyborców oraz polityczno-medialnego wzburzenia” – wskazuje Bankier.pl.

Zobacz także: Konfederacja: Rząd podnosi VAT wyżej, niż wymaga UE [+VIDEO]

Jak informowaliśmy, podczas jednej z rozmów red. Piotra Zychowicza z popularnym ekspertem wojskowym, Jarosławem Wolskim, pojawił się wątek wysokich cen paliw, szczególnie oleju napędowego, na stacjach Orlenu. Analityk, zajmujący się wojskiem i obronnością, publikujący m.in. na łamach „Nowej Techniki Wojskowej”, zwrócił uwagę na kontekst tej sprawy, mianowicie wysyłania bardzo dużych ilości paliwa na wschód, na potrzeby ukraińskiej armii.

„Paliwo z Orlenu kosztuje 8 zł za [litr – red.] diesla, bo tak naprawdę my sponsorujemy Ukraińcom darmowe paliwo do czołgów” – powiedział Wolski. „Dostawy np. materiałów pędnych i smarów od nas na Ukrainę są gigantyczne. Ale co, stało się coś? Są u nas jakieś protesty? No nie” – dodał.

Przypomnijmy, że już w październiku br. zwracaliśmy uwagę, że Polska jest największym dostawcą oleju napędowego na Ukrainę. Według danych PIE, w miesiącach styczeń-lipiec br. Polska dostarczyła na Ukrainę ponad 430 tys. ton oleju napędowego. To dwukrotnie więcej niż druga w zestawieniu Bułgaria.

Czytaj także: „Czy oznacza to kolejny skok cen?”. Konfederacja pyta o wysyłkę na Ukrainę 25 tys. ton paliw

Na początku czerwca br. minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała, że Polska nie oddaje już Ukrainie paliwa za darmo. Komercyjnymi dostawami zajmuje się Orlen.

bankier.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply