Z postanowienia sądu w Lubomlu na Ukrainie wynika, że pracownicy ambasady Ukrainy w Polsce usiłowali w lutym ubiegłego roku przemycić przez polsko-ukraińską granicę w poczcie dyplomatycznej 14 kg złota, prawie 70 tys. euro, 140 tys. dolarów, 12 tys. złotych a także wyroby tytoniowe.
1 marca ub. roku pisaliśmy o oświadczeniu ministra spraw zagranicznych Ukrainy, który bez podawania szczegółów poinformował o zwolnieniu z pracy dwóch pracowników ambasady Ukrainy w Warszawie. Wedle słów ministra osoby te zostały przyłapane na próbie przemytu z Ukrainy do Polski „dużej ilości waluty, złota i papierosów”. Kontrabanda była przewożona służbowym samochodem. W ostatni piątek ukraiński portal Sudowyj Reporter opisał szczegóły tej sprawy odwołując się do postanowienia sądu rejonowego w Lubomlu z 9 grudnia 2021 roku.
Z akt sprawy wynika, że do próby przemytu doszło 28 lutego ub. roku na polsko-ukraińskim przejściu w Dorohusku-Jagodzinie. Kontrabanda znajdowała się w służbowym mikrobusie, w którym oprócz kierowcy jechał attache ds. konsularnych ambasady Ukrainy w Polsce. Przemytnicy chcieli przejechać granicę przez bramkę dla pojazdów uprzywilejowanych – samochód miał przewozić pocztę dyplomatyczną.
Służby graniczne skontrolowały jednak samochód na podstawie postanowienia sądu wydanego w ramach śledztwa dotyczącego przemytu prowadzonego przez lwowski oddział Państwowego Biura Śledczego.
W mikrobusie znajdowało się 68 835 euro, 140 230 dolarów amerykańskich, 12 100 złotych, a także 327 sztuk złotej biżuterii złotej, granulat złota, sztabki złota, monety oraz złoty złom – w sumie 14 kg złota. Oprócz tego cały bagażnik samochodu był zapełniony kartonami z wyrobami tytoniowymi – łącznie 88 tys. paczek papierosów. Część z nich nie miała znaków akcyzy.
Sąd w Lubomlu orzekł o konfiskacie zatrzymanych przedmiotów i ukazał kierowcę grzywną w wysokości 100% wartości kontrabandy – 26,8 mln hrywien (równowartość około 4 mln złotych). Sudowyj Reporter podaje, że kierowca samochodu został zwolniony z pracy; o losie jego wspólnika nie informuje.
Sprawa ma być częścią większego procederu – ukraiński portal pisze, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wpadła na trop grupy przestępczej składającej się m.in. z obecnych i byłych pracowników ambasady Ukrainy w Warszawie, którzy korzystając z immunitetu dyplomatycznego mają regularnie przemycać na teren UE towary akcyzowe i bursztyn.
Kresy.pl / sudreporter.org
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!