Premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premierzy Czech i Słowenii są już w Kijowie.
Premierzy Polski Mateusz Morawiecki i Słowenii Janez Janša poinformowali w mediach społecznościowych, że dotarli do Kijowa. Jest z nimi również premier Czech Petr Fiala i wicepremier Jarosław Kaczyński. Politycy mają spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem.
Krótko po godzinie 18 we wtorek Mateusz Morawiecki przekazał na Facebooku, że pociąg wiozący premierów Polski, Czech i Słowenii a także Jarosława Kaczyńskiego, dotarł do Kijowa. “Ta wojna to wynik działań okrutnego tyrana, który atakuje bezbronnych cywili, bombarduje miasta i szpitale na Ukrainie!” – napisał Morawiecki. Według niego politycy pojechali do Kijowa, by “jak najszybciej zatrzymać tragedię, która dzieje się na Wschodzie”.
O dotarciu do Kijowa poinformował także Janez Janša. “Każda ścieżka na Ukrainie jest ścieżką europejską. Wkrótce będzie to również ścieżka #EU” – napisał słoweński premier na Facebooku.
Fotografię ze wspólnego wyjazdu do Kijowa zamieścił w mediach społecznościowych również Petr Fiala.
Dnešní cesta do Kyjeva s premiéry @MorawieckiM a @JJansaSDS a vicepremiérem Jaroslawem Kaczyńským za ukrajinským prezidentem @ZelenskyyUa a premiérem @Denys_Shmyhal. pic.twitter.com/AzT03Gi19G
— Petr Fiala (@P_Fiala) March 15, 2022
Jak podawaliśmy, we wtorek rano pociąg z premierem Mateuszem Morawieckim, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janšą przekroczył granicę polsko-ukraińską. Politycy udali się do Kijowa, by udzielić wsparcia Ukrainie broniącej się przed rosyjską agresją. Celem wizyty jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej Unii Europejskiej dla suwerenności i niepodległości Ukrainy oraz przedstawienie szerokiego pakietu wsparcia dla państwa i społeczeństwa ukraińskiego – podawała Kancelaria Premiera.
Polskie władze twierdziły, że wyjazd organizowany jest “w porozumieniu” z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Władze UE przyznały, że były informowane o wyjeździe premierów, jednak zaznaczyły, że UE nie dała im swojego mandatu w związku z tym, że konkluzje szczytu UE w Wersalu nie zostały formalnie przyjęte. Przewodniczący Rady Europejskiej wskazywał również na zagrożenia bezpieczeństwa związane z taką podróżą.
Kresy.pl / euractiv.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!