Prezydent Rosji Władimir Putin odwołał we wtorek Michaiła Babicza z funkcji ambasadora Rosji na Białorusi i mianował na jego miejsce Dmitrija Mieziencewa. – podano we wtorek na stronie internetowej Kremla. Według mediów o odwołanie Babicza zabiegała strona białoruska.

Babicz został również odwołany z funkcji specjalnego przedstawiciela prezydenta Rosji ds. rozwoju współpracy handlowo-gospodarczej z Białorusią.

Dmitrij Mieziencew w sierpniu skończy 60 lat. W latach 2009-2012 był gubernatorem obwodu irkuckiego. Od 2015 roku zasiada w Radzie Federacji – wyższej izbie rosyjskiego parlamentu.

Babicz, który nie jest zawodowym dyplomatą, lecz byłym funkcjonariuszem KGB, funkcję ambasadora na Białorusi pełnił zaledwie 8 miesięcy.  Jak pisaliśmy, jego mianowanie odbierano jako sygnał utwardzenia stanowiska Kremla wobec Białorusi. Rzeczywiście tak się stało – pod koniec 2018 roku Rosja wezwała Białoruś do zacieśnienia integracji zgodnie z umową o powstaniu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji z 1999 roku.

MSZ Białorusi niejednokrotnie krytykowało różne mało dyplomatyczne wypowiedzi Babicza. Gdy w marcu br. rosyjski ambasador po raz kolejny wezwał Białoruś do wyboru formatu integracji i krytycznie wyrażał się o wypowiedziach prezydenta Łukaszenki, MSZ Białorusi zarzuciło mu “mentorski ton” i określiło go mianem “rachmistrza lub początkującego buchaltera”. Babiczowi doradzono, by więcej czasu poświęcił na poznanie specyfiki i historii kraju, w którym jest ambasadorem, a także by wykazał wobec niego trochę szacunku. Białoruskie MSZ stwierdziło też, że Babicz nie rozumie różnicy pomiędzy częścią Rosji a niepodległym państwem, jakim jest Białoruś.

Innym razem, gdy rosyjski przedstawiciel kwestionował słowa Łukaszenki, białoruska dyplomacja skomentowała, że przez dziesięciolecia “siły zewnętrzne” nie były w stanie popsuć stosunków białorusko-rosyjskich, natomiast “Babiczowi udało się to dosłownie w ciągu kilku miesięcy”.

Jak napisał dzisiaj Kommiersant, powołując się na swoje źródła, na odwołanie Babicza naciskał sam Łukaszenko w rozmowach z Putinem. Miał być to warunek przystąpienia do głębszej integracji. “Putin zgodził się, dał Łukaszence rok obiecując, że nie będzie ingerował w wewnętrzne białoruskie sprawy”. – cytował swoje źródło Kommiersant.

Kresy.pl / TASS / Interfax / Kommiersant / kremlin.ru

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply