W wywiadzie dla rosyjskiej, państwowej agencji RIA Nowosti ambasador Rosji w Mińsku Michaił Babicz wezwał władze Białorusi do pogłębienia integracji podkreślając jak wielkie jest wsparcie Rosji dla zachodniego sąsiada.

W wywiadzie Babicz stwierdził, odpowiadając na pytanie zadawane niedawno przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, że “Rosja zawsze występowała za rozwojem Państwa Związkowego” Rosji i Białorusi, które funkcjonuje od 2000 r. Zaznaczył przy tym, że poprzez różnego rodzaju przywileje w stosunkach handlowych Rosja w praktyce dotowała swojego zachodniego sąsiada sumami 2-3 miliardów dolarów rocznie w latach 2000-2010, “a teraz to już 5-6 miliardów rocznie”.

Babicz podkreślił, że strona białoruska zgłasza postulaty aby kupować rosyjski gaz po cenach za jakie sprzedawany jest w samej Rosji oraz otrzymać rekompensatę za “manewr podatkowy” przeprowadzony przez rosyjski rząd oznaczający, że białoruskie przedsiębiorstwa nie będą już miały uprzywilejowanej pozycji na rynku europejskim jak do tej pory, jako jedyne otrzymując znaczne objętości rosyjskiej ropy nieobciążonej cłem wywozowy (rosyjski rząd zniósł to cło, a całą wydobywaną ropę obłożył akcyzą). Rosyjski ambasador mówił jeszcze o innych “subsydiach” jakie od Rosji mają pozyskiwać białoruskie przedsiębiorstwa państwowe, a także postulatach Mińska był Rosjanie wydzielali Białorusi kredyty oprocentowane na 1%. “Jeśli my rzeczywiście budujemy Państwo Związkowe, to jest to generalnie sprawiedliwe postawienie kwestii. Jednak bez praktycznej realizacji umowy związkowej o jednej polityce pieniężno-kredytowej, podatkowej, przemysłowej, rolnej, infrastrukturalnej, celnej i innych nie można przejść na taki poziom integracji ani w planie finansowym, ani prawnym. Tak, niemożliwym jest dokonanie tego i bez sformowania instytucjonalnych organów władzy Państwa Związkowego” – powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie Babicz.

Przedstawiciel dyplomatyczny Rosji uznał, że jak na razie umowa związkowa z 1999 r. nie jest prawidłowo realizowana – “napisano o jednym, robimy drugie, a czasem mówimy o trzecim”. Namawiał do określenia się przez białoruską stronę, czy zamierza przede wszystkim zacieśniać integrację w ramach Państwa Związkowego, Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego czy “paralelnie”, zamiast “wymieniać się zarzutami i oskarżeniami”.

Babicz dość ostro odpowiedział na krytykę Rosji w czasie niedawnej wielkiej konferencji prasowej Łukaszenki, tak zwanego “bolszogo rozgowora”. “Mogę tylko powiedzieć, że nie trzeba uczyć Rosji i jej rządu jak żyć, tym bardziej, że chętnych [do tego] na świecie i tak nie brakuje. Rząd Rosji pod kierownictwem prezydenta, w złożonych uwarunkowaniach ekonomicznych i geopolitycznych osiągnął takie rezultaty, które zabezpieczyły nie tylko rozwój Rosji, ale i w znacznym stopniu sprzyjają stabilnemu, społeczno-ekonomicznemu rozwojowi Białorusi” – skwitował rosyjski dyplomata.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Na pretensję Łukaszenki, że Białoruś uzyskała od rosyjskich podmiotów kredyt oprocentowany na poziomie 9% Babicz odpowiedział – “ten kredyt – komercyjny, był otrzymany [przez Białoruś] w 2015 r. kiedy Białoruś miała minimalny ranking kredytowy i według istniejących bankowych standardów nigdzie na świecie nie mogła dostać niżej [oprocentowanego]”.

Babicz negował twierdzenie to tym, że Moskwa próbuje sabotować zbliżenie Białorusi z państwami zachodnimi, twierdząc, że Rosja wspiera dążenie Mińska by wstąpić do Światowej Organizacji Handlu i lobbuje za zniesieniem wszelki sankcji wobec Białorusi.

Rosyjski ambasador wyliczył też, że spośród 10,2 mld dol. które Białorusini zarobili na eksporcie do UE, aż 4,6 mld dol. pochodzi ze sprzedaży paliw i inny produktów naftowych pochodzących z przerobu rosyjskiej ropy, którą białoruskie rafinerie kupiły bezcłowo. Biorąc to pod uwagę Babicz obliczył udział Rosji w białoruskim eksporcie na ponad 50% a UE na 20%. Zbył groźby białoruskiego prezydenta o tym, że jego państwo poszuka sobie innych dostawców ropy, podając, że na Białoruś przypada tylko 7% eksportu tego surowca z Rosji. Ewentualną obniżkę cen gazu Babicz powiązał z koniecznością utworzenia wspólnego rynku dwóch państw.

Odrzucił też zarzuty Łukaszenki w sprawie embarga nałożonego przez Rosjan na niektóre białoruskie firmy sektora rolno-spożywczego, stwierdzając, że 80% eksportu tego białoruskiego sektora przypada na Rosję, w tym 85% eksportu mleka, 84% eksportów serów. Wartość tego eksportu to 4,1 mld dol, podczas gdy na UE przypada 216 milionów dol a na Chiny 74 mln dol.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Pytany o możliwe włączenie Białorusi w skład Federacji Rosyjskiej, jej ambasador odpowiedział – “tego nie tylko po prostu nikt nikomu nie proponował a odwrotnie, prezydent niejednokrotnie i publicznie, i w prywatnych rozmowach z prezydentem Białorusi przedstawił swoje stanowisko: Rosja występuje wyłącznie za dwustronnym, wzajemnie korzystnym rozwojem Państwa Związkowego, jeśli chcą tego nasi białoruscy przyjaciele. Jeśli nie chcą, my możemy rozwijać jakikolwiek inny, integracyjny format stosunków”.  Obiecując wsparcie Rosji w sytuacji zagrożenia niepodległości Białorusi “ze strony Zachodu”, jeśli będzie “prośba” Mińska, Babicz uznał wypowiedzi białoruskich polityków o obronie suwerenności za “mobilizację elektoratu drogą formowania obrazu wroga”. Według niego “Rosja nie zasłużyła na taki stosunek”.

Babicz podkreślał, wbrew wypowiedziom Łukaszenki, że gospodarki dwóch państw są gotowe do wprowadzenia jednej waluty – “Myślę, że jeśli rozwijać Związek dalej to trzeba to robić jak można najszybciej”. Stwierdził również, że “absolutna większość obywateli Białorusi chciałaby głębszej i długofalowej integracji ekonomicznej z Rosją”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Babicz oskarżył stronę białoruską o “wstrzymywanie” porozumienia w sprawie wzajemnego uznania wiz, co powoduje, że obywatele państw trzecich nie mogą przekraczać granicy białorusko-rosyjskiej.

Zapytany o kwestię dzierżawy terenów na Białorusi, gdzie znajdują się obecnie rosyjskie instalacje wojskowe, których termin wygasa w 2021 r., rosyjski dyplomata stwierdził – “Jeśli mowa o tych obiektach, trzeba rozumieć, że na nich realizowane są zadania w interesach systemu ostrzegania o ataku rakietowym i inne kwestie systemu bezpieczeństwa strategicznego nie tylko Rosji ale i jej wojskowego sojusznika – Białorusi. I na zabezpieczenie tego wspólnego bezpieczeństwa Rosja wydaje gigantyczne środki wyłącznie ze swojego budżetu. W takiej sytuacji pytanie o opłatę za dzierżawę od sojusznika wojskowego wygląda dość dziwnie”. Babicz zapowiedział również, że ustanowienie bazy wojskowej armii amerykańskiej w Polsce spowoduje ze strony Moskwy “decyzje, które >>wyzerują<< jakiekolwiek wysiłki NATO na tym kierunku, ale i stworzą dodatkowe ryzyko dla tych państw, które udzielą swojego terytorium dla takiego rozmieszczenia [sił amerykańskich]”.

Babicz pozytywnie ocenił działanie Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego, przypominając, że wydzielił on kredyt w wysokości 1,8 mld dolarów dla Białorusi i uznał, że “nie powinno być konkurencji” między jego rozwojem a pogłębianiem integracji w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.

Czytaj także: Miedwiediew proponuje Białorusi pogłębioną integrację

ria.ru/kresy.pl

[kkstarratings][kkstarratings][kkstarratings][kkstarratings][kkstarratings][kkstarratings]

 

 

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Batory
    Batory :

    Żałosne jest to skomlenie ruskich… Rosja nie ma nic do zaproponowania Białorusi, wszak brud, smród i ubóstwo takie jak w Rosji to nieciekawa perspektywa dla Białorusinów, mają u siebie biednie, ale nie ma tam jeszcze takiej patologii jak w Rosji