Władze Bułgarii ogłosiły dwóch pracowników rosyjskiej ambasady jako osoby ze statusem persona non grata. To pokłosie afery szpiegowskiej.
Władze Bułgarii poinformowały o efektach śledztwa w sprawie wykrytej w tym kraju pracującej dla Rosji siatki szpiegowskiej. “W trakcie śledztwa ustalono, że dwóch obywateli Federacji Rosyjskiej prowadziło niekonstruktywną działalność wywiadowczą niezgodną ze stosunkami dyplomatycznymi” – agencja informacyjna RIA Nowosti zacytowała w poniedziałek stanowisko prowadzącej postępowanie bułgarskiej prokuratury.
W związku z taką sytuacją władze Bułgarii postanowiły wydalić dwóch rosyjskich dyplomatów podejrzanych o kierowanie siatką szpiegowską. Dostali oni 78 godzin na opuszczenie terytorium tego państwa.
Decyzję władz Bułgarii skomentowano w ambasadzie Rosji w Sofii – “Niestety musimy stwierdzić, że to kolejne bezpodstawne demarche ze strony bułgarskich władz nie będzie sprzyjać budowie dalszego, konstruktywnego dialogu rosyjsko-bułgarskiego” – zacytowała RIA Nowosti.
Jak informowaliśmy na naszym portalu, bułgarska prokuratura poinformowała w piątek, że oskarżyła sześciu Bułgarów, w tym wyższych urzędników z ministerstwa obrony i wywiadu wojskowego, o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Rosyjska ambasada w Sofii stwierdziła w komentarzu na swojej stronie internetowej, że spodziewa się ustania wszelkich spekulacji na temat rzekomego zaangażowania Rosji w działalność wywiadowczą sprzeczną z interesami Bułgarii, dopóki sąd nie wyda orzeczenia w tej sprawie.
Bułgarski premier Bojko Borysow wezwał w sobotę Rosję do zaprzestania tego rodzaju działalności szpiegowskiej w jego kraju.
W ciągu ostatnich 18 miesięcy Bułgaria wydaliła, oprócz najnowszych dwóch przypadków, sześciu rosyjskich dyplomatów, w tym attache wojskowego, w związku z podejrzeniem szpiegostwa.
ria.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!