Zdaniem polskich kierowców ciężarówek Ukraińcy jeżdżą niebezpiecznie, nie znają przepisów i nie posiadają odpowiednich umiejętności.

Portal money.pl zwrócił we wtorek uwagę na stosunki między polskimi a ukraińskimi kierowcami ciężarówek. Zdaniem portalu Polacy wydali Ukraińcom wojnę na słowa.

Od dłuższego czasu polscy kierowcy zalewają sieć swoimi uwagami. Skarżą się na ukraiński styl jazdy, zarzucają brak umiejętności, sugerują nawet podrabianie uprawnień. – napisał money.pl. Portal przypomniał, że z powodu braku na polskim rynku pracy około 100 tys. zawodowych kierowców, polscy przewoźnicy ratują się zatrudnianiem pracowników ze Wschodu. Ich polscy koledzy uważają, że przyciśnięci do muru pracodawcy biorą do pracy kogo popadnie nie patrząc na rzeczywiste umiejętności kandydatów.

Kilka dni temu przez ponad godzinę cały plac pod firmą był zablokowany – powiedział money.pl jeden z polskich zawodowych kierowców. – Ciężarówki stały już nawet na ulicy. Dwóch chłopaków z Ukrainy męczyło się z odpowiednim ustawieniem naczepy. Przez godzinę nie mogli tego zrobić, wycofać. No cuda. Koniec końców stanęli po prostu na skos. – dodawał. Z jego obserwacji ma wynikać, że takie sytuacje zdarzają się częściej. Zaznacza, że nie kieruje się zazdrością, czy niechęcią do obcych, ponieważ ze znalezieniem pracy w transporcie nie ma obecnie problemów. – Martwi mnie to, jak niektórzy jeżdżą. Powinniśmy sprawdzać kierowców, a nie rzucać się na każdego chętnego – mówił Money.pl.

Portal cytuje także anonimową wypowiedź urzędnika Inspekcji Transportu Drogowego, który wskazał na to, że pracownicy ze Wschodu w obawie o pracę częściej niż Polacy ulegają presji pracodawców i przekraczają dopuszczalny limit przejechanych godzin. Wynika to także z nieznajomości przepisów.

Money.pl wskazał także na nieskuteczność przepisów, które teoretycznie mają zapewnić, że samochodami ciężarowymi kierują wykwalifikowani kierowcy. Jak napisano w artykule, oprócz pozwolenia na pracę, kierowcy ze Wschodu powinni posiadać prawo jazdy z odpowiednią kategorią, badania lekarskie i psychologiczne oraz wstępną kwalifikację lub okresowe szkolenie. Money.pl zwróciło się do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego o informację, jak sprawdza legalność wystawionych za granicą praw jazdy, lecz nie otrzymało jeszcze odpowiedzi. Portal cytuje opinie sugerujące, że prawo jazdy na Wschodzie można po prostu kupić. Szkolenie okresowe to kurs teoretyczny, który nie kończy się żadnym egzaminem. Bardziej wymagająca jest kwalifikacja wstępna, lecz dotyczy ona tylko kierowców z prawem jazdy kat. C uzyskanym po 10. września 2009 roku.

Jakość kierowców ciężarówek na polskich drogach dramatycznie spada. To widać i wie o tym każdy, kto jest związany z transportem. W większości przyjezdni nie znają języka polskiego. Niektórzy potrafią kilka słów, inni nic. W efekcie jeżdżą tyle, ile im każe szef, a nie tyle, ile powinni według przepisów. Nad tym należy popracować. – uważa anonimowy pracownik Inspekcji Transportu Drogowego. – Jeśli zamiast 9 godzin na dobę, będą jeździć 19 godzin, to proszę na drodze uważać na każdą ciężarówkę. Bo jej kierowca może nawet nie zauważyć momentu, w którym rozjedzie pana auto – dodaje.

Money.pl podaje także opinie pozytywne o kierowcach z Ukrainy. “Zatrudniam dwóch, z każdego jestem zadowolony. Polscy pracownicy wcale nie są święci, więc powinni siedzieć cicho” – napisał w sieci jeden z przedsiębiorców. “Niczego nie niszczą, pracują sumiennie, dogadujemy się” – uważa inny pracodawca.

Portal pisze, że nie wiadomo, na ile miarodajne są opinie polskich kierowców o kolegach z Ukrainy. Przypomina stanowisko Stowarzyszenia Polskie Forum Transportu sprzed kilku miesięcy, które zareagowało na materiał Wojewódzkiego Inspektora Transportu ze Szczecina pt. “Ukraiński styl jazdy”. W stanowisku napisano wówczas, że pojedyncze przypadki nie są reprezentatywne a wyciąganie z nich wniosków wobec ogółu Ukraińców ma ma źródło w niechęci do nich.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: W okolicach Ostrowa Wielkopolskiego “pijani Ukraińcy sieją postrach na drogach”

Kresy.pl / Money.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jozefa25
    jozefa25 :

    A co na to Polska Policja Państwowa? Na łamanie przepisów przez ukraińskich, łotewskich czy rosyjskich kierowców nic nie robią. Polska Policja ma to w głębokim poważaniu. 23 lutego 2018 zgłaszałem przekroczenie prędkości łotweskiego tira oraz próbę wprasowania mnie w barierę przez tego samego policja przyjęła ale olała w dalsze postępowanie.

  2. jwu
    jwu :

    Na Ukrainie (praktycznie),można kupić wszystko, od aktu zgonu do patentu kosmonauty.Dlatego wcale nie byłoby głupie, gdyby każdy potencjalny kierowca ciężarówki z Ukrainy przechodził test z umiejętności jazdy.A poza tym, wszystkie ich dokumenty powinny być wzięte pod lupę przez odpowiednie służby.Inaczej poruszanie się po polskich drogach stanie się nad wyraz niebezpieczne.

  3. KazimierzS
    KazimierzS :

    To nie jest duży problem, bo pierwszy kryzys wymiecie większość pracowników ze Wschodu z Polskich firm. Problemem największym jest to, że nasz PiS daje rocznie Ukrainie olbrzymie kwoty na wjazdy ciężarówek Ukraińskich przez granicę do Polski, bo Ukraina tworzy firmy transportowe, które będą konkurować z naszymi.