Prokuratura wszczęła postępowanie przeciw szefowi Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Łotwy po tym, gdy okazało się, że graniczny płot wykonany jest z materiału niskiej jakości.
24 kwietnia przed sądem staną dyrektor Agencji Ramon Innus, naczelnik wydziału rozwoju infrastruktury Oskars Dzirkalis oraz naczelnik wydziału spraw administracyjnych i zamówień SAO Raimonds Ducis. Zarzuty postawiono również kierownikowi działu obsługi prawnej zamówień działu prawnego instytucji. Wszyscy oni oskarżeni są o to, iż zatwierdzili użycie do budowy płotu na granicy z Białorusią z materiału niskiej jakości, podał w niedzielę białoruski portal emigracyjny Zerkalo.io.
Według prokuratury od 2021 roku współwłaściciel firmy DN Sistemas Juris Teivans przy udziale czterech pracowników Agencji dostarczył jej 25 tys. metrów drutu kolczastego przeznaczonego na tymczasowe ogrodzenie graniczne, wiedząc, że drut ten nie spełnia wymaganych przez insytucję właściwości.
Prokuratura uważa, że urzędnicy nadużyli swojego stanowiska służbowego. W rezultacie państwo poniosło szkodę w wysokości 373,6 tys. euro.
Państwowa Agencja bBezpieczeństwa odmówiła komentarza w sprawie rewelacji prokuratury. Inaczej niż podejrzany biznesmen, który powiedził, że oskarżenie jest naciągane.
Tymczasem Delfi podaje, że na granicy z Białorusią w pół roku powstał już 36-kilometrowy odcinek ogrodzenia. W sumie planowana jest budowa ogrodzenia na całej granicy o długości 173 km. Zaczęto je wznosić we wrześniu ubiegłego roku jako zabezpieczenie przed nielegalnymi migrantami.
Łotwa, podobnie jak Litwa, a potem Polska, padła latem 2021 r. ofiarą presji migrantów z Azji i Afryki próbujących z terytorium Białorusi wkraczać do Unii Europejskiej.
Decyzje o budowie stałej zapory na swoich granicach z Białorusią podjęły już i zrealizowały zarówno Polska jak i Litwa.
zerkalo.io/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!