Korytarz Laczyński przez niemal trzy dekady łączył Armenię z nieuznawaną, ormiańską Republiką Górskiego Karabachu. Ormianie muszą przenieść się na nową drogę.

W czasach ZSRR zamieszkany przez Ormian autonomiczny obwód nagornokarabaski nie przylegał do republiki armeńskiej, lecz był oddzielony rejonem zamieszkanym przez etnicznych Azerbejdżan. W toku pierwszej wojny karabaskiej Ormianie przejęli kontrolę nad tym rejonem i usunęli z niego Azerbejdżan w ramach zapewniania Górskiemu Karabachowi bezpiecznego połączenia z narodową macierzą. Po przegranej dla Ormian wojnie z 2020 r. korytarz laczyński przeszedł pod kontrolę rosyjskiego kontyngentu pokojowego ustanowionego na mocy porozumienia rozejmowego z tego roku. Mogli oni kontrolować tę drogę przez pięć lat, tymczasem Rosjanie przekazali już kontrolę na Laczynem Azerbejdżanowi.

Przygotowania do tego Azerbejdżan ogłosił jeszcze 25 sierpnia. Baku przejęło kontrolę nad Laczynem oraz wsiami Zabuch i Sus, podał ukraiński portal News.ru. Tym samym Azerbejdżan kontroluje już większość przebiegu drogi laczyńskiej.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew jeszcze 12 sierpnia zapowiedział, że zamieszkujący te miejscowości Ormianie zostaną wysiedleni, a ich miejsce zajmą obywatele jego państwa, w tym osoby, które musiały opuścić je w czasie pierwszej wojny karabaskiej z lat 1991-1994 lub ich potomkowie.

Baku przygotowało dla komunikacji karabaskich Ormian z Armenią nową drogę, która przebiega na wschód od dotychczasowego “korytarza laczyńskiego”, jak wynika z mapki zamieszonej w 25 sierpnia przez BBC. Według Radia Azatutiun nowa droga ma zostać otwarta we wtorek i zostanie obsadzona przez żołnierzy z kontyngentu rosyjskiego.

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80 XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim Karabachu

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Górski Karabach utrzymuje ścisłe związki z Armenią, która wspiera go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993 był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Premier Armenii Nikoł Paszynian prowadzi pojednawczą politykę wobec Baku, dąży również do normalizacji relacji z czołowym sprzymierzeńcem Azerbejdżanu – Turcją. Taka ugodowa polityka premiera Armenii wobec wieloletnich wrogów wywołała w wiosną tego roku falę protestów społecznych.

news.ru/bbc.com/rus.azatutyun.am/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply