Co najmniej jedna osoba zginęła, a dwóch funkcjonariuszy policji zostało ciężko rannych w wyniku ataku nożownika we wschodniej Francji. Atak był aktem terroryzmu.
Do ataku doszło w sobotę przed godziną 16:00 podczas sobotniej demonstracji popierającej Demokratyczną Republikę Konga w mieście Mulhouse – podała w sobotę francuska BFM TV, na którą powołuje się Al Jazeera. Manifestacja była związana z wojną na wschodzie DRK, gdzie siły rządowe opierają się rebeliantom wspieranym przez sąsiednią Rwandę. Zginął przechodzień próbujący powstrzymać agresora, a rany odniosły trzech interweniujących funkcjonariuszy policji.
Dochodzenie przejęła francuska krajowa jednostka prokuratorów ds. walki z terroryzmem (PNAT). Funkcjonariusze policji zapewnili na miejscu środki bezpieczeństwa, a w ramach wsparcia wysłano także jednostki wojskowe.
Prokurator publiczny Nicolas Heitz, powiedział agencji prasowej AFP, że 37-letni podejrzany znajduje się na liście obserwacyjnej francuskiej instytucji zajmującej się zapobieganiem „terroryzmowi”, utworzonej w 2015 roku po atakach terrorystycznych na redakcję magazynu satyrycznego „Charlie Hebdo” i żydowski sklep.
Agencja AFP podała również, że ujęty na miejscu zdarzenia sprawdza urodził się w Algierii i był pod nadzorem sądowym. Powinien przebywać w areszcie domowym, na podstawie postanowienia sądu, który nakazał jego wydalenie z Francji.
Sam prezydent Francji Emmanuel Macron odniósł się do sprawy uznając, że „Bez wątpienia jest to akt islamistycznego terroryzmu”. Premier Francois Bayrou powiedział, że „fanatyzm znów uderzył i jesteśmy pogrążeni w żałobie”.
Prokuratura prowadzi postępowanie z paragrafu o usiłowaniu zabójstwa „w związku z przedsięwzięciem terrorystycznym”.
aljazeera.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!