Siły Zbrojne Serbii zostały w sobotę postawione w stan najwyższej gotowości bojowej po tym gdy oddział kosowskich Albańczyków wkroczył do zamieszkanej przez Serbów gminy na północy Kosowa.
Specjalny oddział sił tworzonych przez Albańczyków w Kosowie pojawiły się w sobotę rano na jeziorem Gazivoda. Podlegli separatystom w Prisztinie bojownicy wkroczyli też do miasteczka Zubin Potok stanowiącego centrum jeden z gmin północy Kosowa zamieszkanych w większości przez Serbów (stanowią w gminie ponad 93% mieszkańców). Kilkudziesięciu albańskich funkcjonariuszy miało wkroczyć między innymi do miejskiego ośrodka sportowego i zatrzymać czterech jego pracowników.
Władze w Prisztinie tłumaczą pojawienie się funkcjonariuszy oddziału specjalnego w etnicznie serbskiej miejscowości koniecznością ochraniania wizyty prezydenta częściowo uznawanej Republiki Kosowa Hasima Thaciego w tym rejonie i zaprzeczają, że doszło do zatrzymania mieszkańców. Jednak burmistrz Zubin Potok Stevan Vulović nazwał wizytę przywódcy separatystycznych władz “najazdem zbrodniarza wojennego”. Sam Thaci stwierdził natomiast, że pojechał nad Gazivodę “podziwiać przyrodę”.
Oddział Albańczyków opuścił zamieszkaną przez Serbów gminę do godziny 16 ale jego działania wywołały burzliwą reakcję w Serbii. Prezydent tego państwa Aleksandar Vucić nakazał postawienie serbskiej armii w stan pełnej gotowości działania. Gazivoda to sztuczny zbiornik wodny, który dostarcza wodę pitną dla około połowy mieszkańców Kosowa. Ważną rolę dogrywa także działająca tam elektrownia wodna. Zarówno Belgrad jak i Prisztina uważają jezioro i elektrownie za podlegające ich kontroli.
Zubin Potok jest jedną z czterech gmin północnego Kosowa w którym Serbowie stanowią większość mieszkańców. Do 2013 roku ich obszar pozostawał poza faktyczną kontrolą albańskich władz w Prisztinie, Belgrad utrzymywał tam nawet swoje struktury administracyjne. Dopiero po porozumieniu między Serbią a Kosowem, wymuszonym na Belgradzie przez Unię Europejską, na linii granicy między Kosowem a resztą terytorium Serbii pojawili się podlegli Prisztinie funkcjonariusze, podobnie jak w zamieszkanych przez Serbów gminach.
Bruksela nadal naciska na ostateczne uregulowanie relacji między Belgradem a Prisztiną. Serbia nadal uważa Kosowo za swój zbuntowany region, ale obecny prezydent Vucić sygnalizuje gotowość do faktycznego uznania jego niepodległości. Jednocześnie jednak po stronie serbskiej pojawiła się idea włączenia do Serbii gmin północnego Kosowa zamieszkanych w większości przez Serbów. Tysiące Albańczyków protestowały w sobotę przeciwko takiej koncepcji na ulicach Prisztiny.
tvp.info/radiozagranica.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!