Parlament proklamowanej jednostronnie przez albańskich separatystów, częściowo uznawanej Republiki Kosowa, przyjął w piątek trzy ustawy dotyczące utworzenia w republice regularnej armii. – podaje agencja AP. Decyzja parlamentu Kosowa może na nowo zaognić sytuację w tym regionie.
Decyzja o przekształceniu 4-tysięcznych tzw. sił bezpieczeństwa w armię zapadła jednogłośnie – głosowało za nią 107 deputowanych obecnych na sali 120-osobowego parlamentu. Serbscy deputowani zbojkotowali głosowanie.
Nowa armia ma zachować nazwę Siły Bezpieczeństwa Kosowa. W ciągu 10 lat ma osiągnąć liczebność 5 tys. regularnych żołnierzy i 3 tys. rezerwistów.
Posunięcie władz w Prisztinie wywołało aprobatę USA, krytykę ze strony sekretarza generalnego NATO oraz oburzenie w Serbii, która od dawna protestowała przeciw planom utworzenia armii Kosowa.
Jak pisze AP, USA wyraziło zadowolenie z wyniku głosowania i potwierdziło „swoje poparcie dla stopniowego przekształcenia [sił bezpieczeństwa] w obronę terytorialną, jako suwerennego prawa Kosowa”. Ambasada USA w Prisztinie wezwała jednocześnie republikę do kontynuowania „bliskiej współpracy z sojusznikami i partnerami z NATO w celu wyjścia naprzeciw społecznościom mniejszości” i „normalizacji stosunków z Serbią”. Obie strony zachęcono do podjęcia niezwłocznych kroków w celu „obniżenia napięcia i stworzenia warunków do szybkich postępów w dialogu”.
Mniej entuzjastyczne stanowisko zajęło NATO, które utrzymuje w Kosowie kilkutysięczne siły KFOR. „Żałuję, że ta decyzja została podjęta mimo obaw wyrażonych przez NATO. O ile transformacja Sił Bezpieczeństwa Kosowa w zasadzie należy do kompetencji Kosowa, jest jasne, że odbywa się to w niewłaściwym momencie” – oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, który również wezwał Kosowo i Serbię do dialogu i nie zwiększania napięć.
Na znak sprzeciwu wobec decyzji parlamentu w Prisztinie Serbowie zamieszkujący północną część Kosowa wywiesili serbskie flagi. Doradca prezydenta Serbii Nikola Selaković powiedział w piątek, że jego kraj może wysłać do Kosowa swoje siły zbrojne lub ogłosić Kosowo terytorium okupowanym. Prezydent Serbii Aleksandar Vucić ma wizytować jednostki serbskiej armii rozlokowane na granicy z Kosowem. Wcześniej premier Serbii Ana Brnabić mówiła, że interwencja wojskowa w odpowiedzi na utworzenie kosowskiej armii jest „jedną z opcji”.
CZYTAJ TAKŻE: Nasila się kryzys kosowsko-serbski
Kresy.pl / AP / nato.int
Konflikt gotowy…
Będzie świeże mięsko armatnie ,by zasilić Daesz,ISIS,czy innych islamskich terrorystów.