Carles Puigdemont nie został dzisiaj ponownie premierem Katalonii. Głosowanie nad jego wyborem przełożono, co pokazało, że katalońscy separatyści nie są jednością.

Decyzja przewodniczącego katalońskiego parlamentu o przełożeniu głosowania nad ponownym wyborem Carlesa Puigdemonta na premiera regionalnego rządu ujawniła podziały wśród katalońskich separatystów – pisze agencja AFP.

Roger Torrent tuż przed wtorkowym posiedzeniem parlamentu, na którym spodziewano się wyboru przebywającego na uchodźstwie w Belgii Puigdemonta na premiera Katalonii, poinformował o jego przełożeniu. Wcześniej hiszpański Sąd Najwyższy zdecydował, że Puigdemont jako osoba przebywająca za granicą, nie może zostać wybrana na ten urząd.

Jak pisze Reuters, Torrent nie podał powodu przełożenia posiedzenia, jednak powiedział, że nie wyznaczy innego kandydata niż Puigdemont. Z kolei agencja AFP podaje, że przewodniczący katalońskiego parlamentu chce zapewnić, by kolejne posiedzenie odbyło się „w efektywny sposób”.

Decyzja Torrenta, będącego członkiem partii ERC (Republikańskiej Lewicy Katalonii) spowodowała zadowolenie władz w Madrycie, natomiast nie spodobała się zwolennikom partii Puigdemonta – Razem dla Katalonii oraz Jedności Ludowej, innego i bardziej radykalnego ugrupowania separatystycznego. W proteście przeciw przełożeniu sesji pod parlamentem demonstrowało kilkuset zwolenników byłego premiera. Doszło do przepychanek z policją.

Przypomnijmy, że po ogłoszeniu zamiaru ponownego kandydowania przez Puigdemonta, premier Hiszpanii Mariano Rajoy stwierdził, że nie dopuści do jego wyboru i zagroził zawieszeniem autonomii i utrzymaniem bezpośrednich rządów Madrytu. Puigdemont został zdymisjonowany przez hiszpańskie władze pod koniec października 2017 roku w związku z ogłoszeniem niepodległości Katalonii i uciekł z kraju.

Kresy.pl / Reuters / AFP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply