Z początkiem nowego roku rozpoczął działanie chorwacki terminal LNG na wyspie Krk. Pierwsza partia odebranego w nim LNG pochodziła z USA.

Jak podała w niedzielę agencja informacyjna Interfax, pierwsza dostawa amerykańskiego gazu z Cove Point została zrealizowana przez także amerykański statek Tristar Ruby. Agencja powołuje się na informację chorwackiego operatora LNG Hrvatska doo. Dzięki temu już 1 stycznia chorwackie zasoby gazu zwiększyły się o 4 mln metrów sześciennych.

Inaczej niż Polacy, Chorwaci nie zbudowali stałego gazoportu lecz terminal pływający – LNG Croatia, przerobiony z niegdysiejszej jednostki pływającej transportującej skroplony gaz Golar Viking.

Chorwacja zużywa rocznie 2,9 mld m sześc. gazu ziemnego. Do tej pory popyt ten był niemal w całości pokrywany przez rosyjski Gazprom. W 2019 r. dostarczył on do Chorwacji 2,821 mld m sześc. “błękitnego paliwa”. Otwarcie pływającego termialu LNG umożliwi Chorwatom dywersyfikację dostaw i znaczne ich zwiększenie. Jeśli Chorwaci będą chcieli intensywnie wykorzystywać swój pływający terminal będą musieli poszukiwać rynków otwartych na reeksport surowca ściąganego przez nich droga morską.

Jak podał Interfax zainteresowanie gazem z terminalu na Krku już wyraziła ukraińska spółka GTS Ukraini, która sprawdza możliwości jego pozyskiwania za pośrednictwem węgierskiego systemu gazociągów.

Tymczasem do Europy przez Bałkany napływają od niedawna zwiększone ilości gazu ziemnego. Ma to związek z uruchomieniem z początkiem roku Gazociągu Transanatolijskiego (TAP), który za pośrednictwem Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) przesyła gaz aż z Azerbejdżanu do Włoch.

Dodatkowo gaz rosyjski jest przesyłany już do Turcji i Bułgarii za pośrednictwem przerzuconego pod dnie Morza Czarnego gazociągu Turecki Potok. Przez Bułgarię trafia do Serbii, a stamtąd ma być przesyłany do Węgier.

interfax.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply