Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei wyraził we wtorek przekonanie, że nie dojdzie do wojny pomiędzy Iranem a USA, ponieważ nie leży ona w interesie Amerykanów.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Chamenei powiedział w irańskiej telewizji, że nie będzie wojny z USA. “Nie będzie żadnej wojny. Naród irański wybrał ścieżkę oporu” – mówił Chamenei. Ajatollah przekonywał, że ani Iran, ani USA nie dążą do wojny. “Oni wiedzą, że nie leżałaby ona w ich interesie” – stwierdzał przywódca Iranu.

Według rosyjskiej agencji Interfax Chamenei powiedział także, iż USA próbują osłabić Iran i odmówił podjęcia z Amerykanami rozmów na temat irańskiego programu rakietowego czy wpływów tego kraju w regionie. Zdaniem irańskiego przywódcy takie rozmowy jedynie przyniosłyby szkodę.

Jak pisaliśmy, do kwestii ewentualnej wojny z Iranem odniósł się na konferencji prasowej przebywający w rosyjskim Soczi sekretarz stanu USA Mike Pompeo. – Zasadniczo nie widzi nam się wojna z Iranem – powiedział. Dodał, że USA oczekują od Iranu, że przestanie finansować ugrupowania terrorystyczne i „zachowa się jak normalny kraj”.

W minioną środę Iran poinformował pozostałych sygnatariuszy porozumienia nuklearnego JCPOA z 2015 roku, że wycofuje się z „niektórych swoich zobowiązań” w ramach tej umowy. Prezydent Hasan Rowhani zagroził też wznowieniem produkcji wysoko wzbogaconego uranu, jeśli w ciągu 60 dni inne państwa nie wywiążą się ze swych zobowiązań względem Iranu. W piątek USA nałożyły nowe sankcje na pochodzące z Iranu żelazo, stal, aluminium i miedź. Po ropie naftowej, to największe eksportowe dobra tego kraju.

Kilka dni temu Pentagon poinformował, że w związku z zaostrzeniem relacji z Iranem, Stany Zjednoczone wysyłają na Bliski Wschód kolejne jednostki i sprzęt: baterię systemu ziemia-powietrze Patriot oraz okręt desantowy klasy San Antonio, USS Arlington (amphibious transport dock – okręt transportowy-dok). Jednostka ta zabiera ze sobą m.in. żołnierzy piechoty morskiej, a także amfibie i śmigłowce. Już wcześniej w związku z sytuacją na Bliskim Wschodzie, USA zdecydowały się wysłać tam grupę uderzeniową, w tym cztery bombowce strategiczne B-52 oraz lotniskowiec USS Abraham Lincoln. Biały Dom obawia się o bezpieczeństwo sił amerykańskich w regionie, głównie w Iraku i w Syrii, uznając je za realnie zagrożone ze strony Iranu. Ostatnio dziennik „The New York Times” podał, że w miniony czwartek Pentagon zaproponował Białemu Domowi wysłanie na Bliski Wschód nawet 120 tys. żołnierzy w związku z zagrożeniem ze strony Iranu. Prezydent Donald Trump stwierdził, że takich planów nie ma, ale jeśli będzie trzeba, to USA mogą wysłać tam nawet więcej żołnierzy.

Kresy.pl / PAP / Interfax

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply