Wicepremier i minister obrony Kataru Chalid al-Atija zadeklarował, że jego kraj nie da się wciągnąć w konflikt w wojnę przeciw Iranowi.

Al-Atija gościł na międzynarodowej konferencji na temat bezpieczeństwa jaka odbywała się w Singapurze. Wicepremier Kataru zaznaczył, że w stanowiskach jego państwa i Iranu jest wiele różnic, ale Katar nie zamierza “napędzać wojny” z Teheranem. “Czy mądrym jest wzywanie USA i wzywanie Izraela do ataku na Iran?… Gdy jakaś trzecia strona usiłuje nakłonić region, czy jakieś państwo w regionie do rozpoczęcia wojny z Iranem, to jest bardzo niebezpieczne” – powiedział al-Atija.

Katarski wicepremier nie wymienił z nazwy żadnego państwa odgrywającego rolę “trzeciej strony” inspirującej do wojny z Iranem, jednak według telewizji Al-Jazeera większość komentatorów nie ma jednak wątpliwości, że al-Atija mówił o Arabii Saudyjskiej, czołowym rywalu Teheranu w regionie. To właśnie Saudowie są jednym z głównych sponsorów i protektorów ugrupowań zbrojnych walczących z władzami Syrii będącymi sojusznikiem Iranu, a w 2015 roku Arabia Saudyjska podjęła interwencję militarną w Jemenie, po tym gdy władzę nad krajem objął powiązany z Teheranem szyicki ruch Ansarullah.

Sam Katar również pozostaje skonfliktowany z sąsiednia, saudyjską monarchią. W zeszłym roku Saudyjczycy wprowadzili blokadę swojego sąsiada pod pretekstem wspierania przez władze katarskie terroryzmu i sprzyjania przez nie Iranowi. W sobotę francuska gazeta “Le Monde” podała, że Saudowie grożą Katarowi wojną i szukają w tym względzie poparcia Francji.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply