Taksówkarze niezadowoleni z nowych taryf ustalonych za przejazdy zjechali się na jednym z mińskich parkingów ramach strajku.

Mińscy taksówkarze są niezadowolenie z wysokości taryf opłat ustalonych przez władze korporacji. Jak tłumaczą najpierw podwyższono taryfy, toteż kierowcy musieli odprowadzać do korporacji proporcjonalnie większe kwoty. Następnie władze korporacji zadecydowały o obniżeniu taryf brutto, jednocześnie domagając się od kierowców odprowadzania sum o tej samej wysokości co po podwyżce.

Kierowcy postanowili ogłosić strajk. 15 lutego o godzinie 15 kolejne samochodu korporacji 135 zaczęły zjeżdżać się na parkingu pod Areną Czyżowka. Nie wszyscy byli punktualni. O godzinie 15 na parkingu było 60 samochodów. Kolejne zaczęły przyjeżdżać później. Zebrani taksówkarze narzekali, że przy obecnych stawkach muszą pracować po 14-16 godzin i rezygnować z dni wolnych. Mimo tego trudno przekroczyć granicę zarobku tysiąca rubli miesięcznie.

Zebrani taksówkarze w trakcie ożywionej dyskusji, która trwała około 40 minut przygotowali pismo do zarządu korporacji oraz wyłonili 10-osobową delegację, która ma reprezentować strajkujących wobec zarządu. Po godzinie od rozpoczęcia strajku na parkingu zjawili się funkcjonariusze milicji. Spisywali numery rejestracyjne wszystkich zaparkowanych taksówek. Zagrozili, że jeśli kierownictwo będzie “ignorować” ich postulaty, będą powtarzać akcje strajkowe.

Czytaj także: Strajk chińskich pracowników na Białorusi

nn.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply