Jemeńczyk, który według proimigracyjnych aktywistów leżał “nieprzytomny” w pobliżu polskiej granicy, nie potrzebował pomocy – twierdzi Straż Graniczna, na dowód swoich słów publikując nagranie.

W poniedziałek aktywiści z proimigracyjnej Grupy Granica domagali się wpuszczenia na terytorium Polski 16-latka z Jemenu, który miał leżeć nieprzytomny w lesie po białoruskiej stronie polsko-białoruskiej granicy. “Lekarze oceniają, że chłopak musi być natychmiast przyjęty do szpitala, ale białoruskie służby odmawiają mu pomocy. Polska może uratować mu życie, wpuszczając go na swoje terytorium” – twierdzili aktywiści jako “dowód” publikując nagranie z rzekomo nieprzytomnym migrantem.

We wtorek doniesieniom Grupy Granica zaprzeczyła Straż Graniczna twierdząc, że Jemeńczyk nie potrzebował natychmiastowej pomocy medycznej. “Po przybyciu na miejsce białoruskich służb, samodzielnie wstał i wraz z grupą i funkcjonariuszami białoruskimi, o własnych siłach, oddalił się” – podała SG na Twitterze.

Jak wskazano, “niesprawdzone i niepotwierdzone” zarzuty aktywistów o nieudzielenie pomocy Jemeńczykowi przyczyniły się do nieuzasadnionych ataków na funkcjonariuszy.

W piątek Straż Graniczna opublikowała nagranie, najprawdopodobniej z drona, mające pokazywać rzeczonego Jemeńczyka. Na filmie migrant jest przytomny i porusza się o własnych siłach.

CZYTAJ TAKŻE: Białoruskie służby znowu zaatakowały polską Straż Graniczną [+VIDEO]

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply