Rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Anatolij Głaz wyraził zadowolenie z wycofania się Instytutu Pamięci Narodowej z rewizjonistycznych tez w sprawie kpt. Romualda Rajsa “Burego”.

IPN opublikował 11 marca komunikat, w którym napisano, że przypisywanie dowódcy 3 Wileńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego kpt Romualdowi Rajsowi “Buremu” zbrodni ludobójstwa „nie odpowiada stanowi faktycznemu”. Podważył w ten sposób ustalenia swojego pionu śledczego z 2005 roku. Ostro zareagowały na to władze Białorusi – ambasador RP w Mińsku został wezwany do tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. 21 marca IPN ogłosił, że komunikat z 11 marca jest jedynie stanowiskiem konkretnych historyków i głosem w debacie nie mającym “mocy prawnej”.

Stanowisko takie z zadowoleniem przyjęło białoruskie MSZ. Na pytanie agencji informacyjne Belta czy oświadczenie IPN z 21 marca zaspokaja stronę białoruską, rzecznik białoruskiej dyplomacji Anatolij Głaz odpowiedział, że przyjęła ona do wiadomości nowe stanowisko IPN. “Zwróciliśmy uwagę, że polska strona wyraźnie określiła status publikacji [z 21 marca] jako >>stanowisko<< Instytutu Pamięci Narodowej, który, nawiasem mówiąc, jest oficjalnie państwową instytucją. I w tym stanowisku jednoznacznie skonstatowano, że oświadczenie z 11 marca nie ma mocy prawnej” – powiedział Głaz.

Przedstawiciel białoruskiej dyplomacji stwierdził, że tego rodzaju stanowisko traktowane jest przez Mińsk jako “deklaracja braku u polskiej strony zamiarów rewizji wniosków śledztwa komisji Instytutu Pamięci Narodowej z 2005 r. W nich, przypominamy, jasno stwierdzono cechy ludobójstwa w działaniach R. Rajsa”. Głaz podkreślił też stanowisko Mińska sprzeciwiającego się “usprawiedliwianiu” i “gloryfikacji” tego żołnierza.

mfa.gov.by/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Tragedia Polski polega na całkowitym paraliżu organów państwowych, które są zarządzane przez okupantów. Wobec tego żadna kwestia historyczna nie jest rozpatrywana pod kątem prawdy, ani Polskich interesów, tylko przez pryzmat widzimisie i łgarstw którego kolwiek z sąsiadów, nawet takich bajzli jak Litwa, Białoruś, czy Ukraina…