W środę pod gmachem Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi ustawiła się kilkukilometrowa kolejka obywateli nie zgadzających się z jej decyzją o niezarejestrowaniu kandydatur popularnych opozycjonistów.

We wtorek Centralna Komisja Wyborcza Białorusi zadecydował o niedopuszczeniu do wyborów prezydenckich dwóch najbardziej popularnych pretendentów, potencjalnych rywali Aleksandra Łukaszenki – Wiktora Babaryki i Walireija Cepkały. W środę pod siedzibą CKW ustawiły się tysiące ludzi pragnących złożyć zażalenie na decyzję organu.

Według portalu Naviny.by obywatele ustawiali się pod siedzibą CKW w Mińsku już od rana. W ciągu dnia było ich tyle, że kolejka rozciągnęła się na długość kilku kilometrów. Jak relacjonuje portal, około godziny 18 funkcjonariusze milicji zaczęli wzywać stojących w kolejce do rozchodzenia się w związku z tym, że instytucja kończy pracę o godz. 19. Według powołującego się na świadków portalu zatrzymania rozpoczęły się o godz. 19, a realizowali je żołnierze wojsk Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Zatrzymanie nie były jednak zbyt liczne. Opozycyjna organizacja “Wiesna” szacuje, że 15 lipca w Mińsku zatrzymano siedem osób, natomiast w Grodnie i Borysowie łącznie 13. Natomiast w czasie ostatnich akcji protestacyjnych zatrzymano łącznie 250 osób w tym 14 dziennikarzy. Przeprowadzono już pierwsze postępowania w wyniku których osiem osób skazano na areszt a na 11 nałożono grzywny.

Portal Tut.by twierdzi, że poza protestem pod CKW na mińskim Placu Październikowym pojawił się jeden z zarejestrowanych kandydatów opozycyjnych Andriej Dmitrijewicz. Próbował zmobilizować ludzi do spontanicznego “spaceru solidarności” i rozdawał przechodniom pocztówki przygotowane do wysłania do “więźniów politycznych” czyli osób zatrzymanych w ciągu ubiegłych tygodni na zgromadzeniach organizowanych przez sztaby pretendentów do stanowiska prezydenta lub protestów przeciw działaniom władz.

CKW zarejestrowała  kandydatury byłej opozycyjnej deputowanej białoruskiej parlamentu Anny Konopackiej, Andrieja Dmitrijewicza z organizacji opozycyjnej „Mów prawdę” oraz Siergieja Czereczenia, który jest przewodniczącym Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej Hramada.

Wiktor Babaryko, były szef należącego do Gazpromu czołowego działającego na Białorusi banku, nadal pozostaje w areszcie po tym gdy został zatrzymany 18 czerwca. 56-letni Babaryko w sektorze bankowym pracuje od 1995 r. Od 2000 roku był prezesem Biełgazprombanku czyli białoruskiej spółki-córki rosyjskiego potentata gazowego. Tego samego dnia w którym Babaryko zapowiedział start w wyborach prezydenta Białorusi, Biełgazprombank ogłosił, że zrezygnował on ze stanowiska prezesa i odszedł z zarządu spółki. Wcześniej Komisja Kontroli Państwowej przeprowadziła przeszukania w Biełgazprombanku, a wkrótce potem państwo przejęło zarządzanie nim. 15 wysokich menadżerów zostało zatrzymanych w ramach postępowania w sprawie prania brudnych pieniędzy i unikania płacenia podatków. W czwartek pisaliśmy też, że władze nakazały zamrożenie środków finansowych z funduszu wyborczego Babaryki.

naviny.by/tut.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply