Sąd Najwyższy Białorusi odrzucił w piątek apelację mieszkańca Łunińca Wiktora Siergiela, który w październiku ub. roku został skazany na karę śmierci za zabicie 8-miesięcznej dziewczynki. Siergiel raczej nie może liczyć na ułaskawienie przez prezydenta Łukaszenkę, który dla okrutnych morderców nie ma litości.
Jak podaje agencja Interfax-Zapad, służba prasowa białoruskiego Sądu Najwyższego poinformowała w piątek, że skarga apelacyjna Siergiela została oddalona a wyrok śmierci dla niego został utrzymany.
Utrzymano także w mocy karę 25 lat więzienia dla matki zamordowanego dziecka. Wyrok jest prawomocny.
Skazanemu pozostaje jedynie możliwość poproszenia o ułaskawienie prezydenta Łukaszenkę. Ten jednak jest znany ze swojej niechęci do korzystania z tego uprawnienia. Jak podawała w 2017 roku “Rzeczpospolita”, w ciągu prawie 25 lat prezydentury ułaskawił jedynie jedną osobę skazaną na najwyższy wymiar kary. Łukaszenko wielokrotnie określał się jako zwolennik kary śmierci. W grudniu ub. roku potępił dwóch braci z Czerykowa, 18-latka i 20-latka, którzy brutalnie zabili swoją nauczycielkę. Na początku stycznia br. sąd w Mohylewie skazał ich na karę śmierci.
Mord, za który skazano Siergiela, został dokonany w Łunińcu w 2018 r. Wieczorem 27 października ojciec dziewczynki wrócił do domu i znalazł ciało córki, jak podawano, “ze śladami wskazującymi na zabójstwo”. W tym czasie zabójcy – 25-letnia matka dziecka i jej 47-letni znajomy znajdowali się w mieszkaniu. Oboje byli pijani. Według prokuratury przestępstwo zostało popełnione ze szczególnym okrucieństwem w celu powodowania szczególnych cierpień. Na ciele dziecka znaleziono ślady co najmniej 46 obrażeń. Jak ustalono, do zabójstwa doszło „bez przyczyny, z pobudek chuligańskich”. Portal Nasza Niwa podaje, że dziewczynka miała odciętą głowę.
Jak pisaliśmy, wyrok śmierci dla zabójcy z Łunińca skrytykowała Unia Europejska.
Białoruś pozostaje jedynym krajem w Europie i Wspólnocie Niepodległych Państw, gdzie wykonuje się karę śmierci za szczególnie okrutne zabójstwa. Karę wykonuje się przez rozstrzelanie. Krewni skazanych na śmierć z reguły nie są informowani o egzekucji i nie mają prawa do ostatniego widzenia. Zgodnie z białoruskim prawem ciała rozstrzelanych nie są przekazywane krewnym do pochówku, a o miejscu ich pochowania nie informuje się.
Kresy.pl / Interfax-Zapad / Nasza Niwa / rp.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!