Wizyta japońskiego ministra obrony w Wietnamie zaowocowała umową, która może wywołać zaniepokojenie w Pekinie.

Dla ministra obrony Japonii Nobuo Kishiego wizyta w Wietnamie była jego pierwszą zagraniczną wizytą. W Hanoi podejmował go miejscowy odpowiednik Phan Van Giang. Jak podała agencja informacyjna Nikkei, w sobotę dwa państwa zawarły umowę, która umożliwia Japonii eksport sprzętu wojskowego do Wietnamu.

Wietnam stał się w ten sposób 11 państwem, które podpisało tego rodzaju umowę z Japonią. Zamiarem Wietnamczyków jest zdywersyfikowanie źródeł sprzętu wojskowego, jak przekazało agencji źródło w japońskim Ministerstwie Obrony. Nikkei podkreśla, że obecnie Wietnam kupuje głównie uzbrojenie produkcji rosyjskiej, łącznie z okrętami i myśliwcami.

Sam minister Nobuo Kishi nie ukrywał, że umowa ma służyć nie tylko pomnożeniu zysków japońskiego przemysłu zbrojeniowego, ale także obronie “ładu opartego na zasadach” oraz “wolności żeglugi”. Japońscy politycy przedstawiają właśnie Chiny jako państwo łamiące zasady międzynarodowe i zagrażające wolności żeglugi.

Japoński minister podkreślił wręcz, że spotkanie z jego wietnamskim odpowiednikiem ma wysłać w świat wiadomość o sprzeciwie obu państw wobec “unilateralnych prób zmiany status quo”. Wyraził w tym kontekście zaniepokojenie nowym prawem przyjętym w lutym przez Chińską Republikę Ludową, które zezwala jej straży przybrzeżnej na używanie broni wobec obcych statków, które nielegalnie wpłynęły na chińskie wody.

ChRL uznaje za swoją strefę morską większość obszaru Morza Południowochińskiego, co powoduje konflikt terytorialny z Wietnamem, w tym o Wyspy Paracelskie. Należące niegdyś do Wietnamu Południowego, zostały zajęte przez ChRL w 1974 r. W 1979 r. doszło zresztą do wojny między obu państwami. Wietnam pozostawał wówczas sojusznikiem Związku Radzieckiego ostro skonfliktowanego z ChRL. Pekin i Hanoi wspierały też różne strony konfliktu wewnętrznego w Kambodży.

Z kolei Pekin i Tokio skonfliktowane są o Wyspy Diaouyu/Senkaku znajdujące się na Morzu Wschodniochińskim.

Czytaj także: Chiny krytykują kontakty Japonii z Tajwanem

asia.nikkei.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply