Prawie 800 Tadżyków utknęło na granicy między Uzbekistanem i Kazachstanem z powodu środków przeciwepidemicznych wprowadzonych przez dwa państwa.
Tadżykistan jest najbiedniejszym państwem Azji Środkowej i jednym z najbiedniejszych państw świata co powoduje, że około połowy siły roboczej Tadżykistanu przebywa za granicą, głównie w Rosji, a środki przesyłane przez emigrantów zarobkowych stanowią jedną trzecią Produktu Krajowego Brutto tego kraju. Kryzys ekonomiczny w Rosji już zmniejszył ten strumień pieniędzy, a obecnie dodatkowo może go uszczuplić pandemia koronawirusa SARS-COVID-19.
Jak podała agencja informacyjna Fergana, 776 obywateli Tadżykistanu, w tym 40 niepełnoletnich, utknęło na przejściu granicznym Żybek Żoły między Uzbekistanem i Kazachstanem. Powodem stało się zamknięcie granicy przez władze tego drugiego państwa w związku z przyjętymi w nim środkami przeciwepidemicznymi. Gdy jednak Tadżykowie próbowali wrócić na terytorium Uzbekistanu, służba graniczna tego państwa również odmówiła im wstępu. W efekcie setki ludzi koczowało na terenie między posterunkami granicznymi.
Migranci zarobkowi byli przez byli pozbawieni żywności, wody i schronienia. Przetrwali dzięki wsparciu agendy ONZ – Międzynarodowej Organizacji do Spraw Migracji (IOM) oraz kazachstańskiej organizacji pozarządowej Sana Sezim. To pozwoliło tadżyckim migrantom przetrwać 11 dni w strefie granicznej. W tym czasie trwały negocjacje między władzami Tadżykistanu i Uzbekistanu. Ostatecznie te ostatnie zgodziły się na tranzyt migrantów kolumną autobusową do ich ojczyzny, z zachowaniem środków przeciwepidemicznych. Kolumna wyruszyła 3 lipca.
Jak podał tadżycki portal Asia-Plus po powrocie do Tadżykistanu u ponad 50 osób z transportu wykryto nosicielstwo koronawirusa SARS-COVID-19.
Czytaj także: Prezydent Kazachstanu opowiedział się za możliwością używania języka rosyjskiego w swoim państwie
fergana.news/asiaplustj.info/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!