Premier Etiopii chce okresowego rozejmu z tigrajskimi separatystami po tym gdy zajęli oni regionalną stolicę.

Etiopski premier Abij Ahmed wystąpił w poniedziałek na forum miejscowego parlamentu. Szef rządu, który od listopada toczy wojnę domową z Tigrajskim Ludowym Frontem Wyzwolenia (TPLF) dał do zrozumienia, że jest gotowy do wstrzymania działań zbrojnych przeciwko separatystom.

“W ciągu jednego, dwóch lub trzech tygodni może zostać zmobilizowanych 100 tys. wyszkolonych, uzbrojonych i zorganizowanych sił specjalnych.” – zapewnił Ahmed – “jeśli będzie potrzebna milicja, w ciągu miesiąca, dwóch może zostać zorganizowanych pół miliona bojowników. Milion młodzieży może zostać zmobilizowany i przeszkolony.” Jednak zaraz po tych groźbach pod adresem tigrajskich separatystów etiopski premier zadeklarował, że “powinien być okres ciszy dla zastanowienia się dla każdego”.

TPLF jeszcze w niedzielę zażądał od władz Etiopii wycofania z Tigraju wszystkich sił nie miejscowego pochodzenia, a także oddziałów sąsiedniej Erytrei, które wspierały etiopską armię w walkach z separatystami. TPLF domaga się także ponownego uznania pełnej legalności władz Tigraju tworzonych przez tę organizację przed listopadem 2020 r.

To właśnie w listopadzie władze Etiopii rozpoczęły interwencję zbrojną przeciwko regionalnym władzom Tigraju. Choć stosunkowo szybko zdobyły one stolicę regionu Mekelie. Jednak TPLF utrzymał swoje siły na prowincji i tydzień temu zdołał odbić stolicę swojego regionu gdzie przeprowadzono nawet paradę etiopskich jeńców.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply