W wypowiedzi udzielonej wczoraj agencji Reutera Ramadan Abedi, ojciec Salmana Abediego, powiedział, że nie wierzy w winę syna a rodzina jest „zdezorientowana”.

Salman Abedi został wskazany przez media jako osoba, która w poniedziałek wieczorem w Manchesterze dokonała zamachu samobójczego zabijając 22 osoby i raniąc 119.

Ramadan Abedi powiedział, że rozmawiał z synem około 5 dni temu i „wszystko było w porządku”. Syn miał wybierać się na pielgrzymkę do Mekki. Ramadan Abedi zaprzeczył, że Salman należał do jakiejkolwiek organizacji.

Salman nie należy do żadnej organizacji i wiem, że tak jest. Nie było nic, czego bym nie wiedział, ponieważ otwarcie rozmawialiśmy o wszystkim, co chciał zrozumieć. – mówił podczas wywiadu. Powiedział także, że nie wierzy w winę syna: Jestem pewien, że Salman nie przeprowadził takiego aktu, ale za tym ktoś stoi w ukryciu, służby bezpieczeństwa robią coś przeciwko Libijczykom, szczególnie młodym tutaj.

Według niego jego syn nigdy nie podróżował do Syrii (takie informacje pojawiały się w mediach). Powiedział także, że „potępia każdego, kto mówi, że należy do Libijskiej Islamskiej Grupy Bojowej”. Potępił także akty terroru „przeciwko cywilom, niewinnym ludziom”.

Jak podaje Reuters, w trakcie wywiadu Ramadan Abedi został aresztowany przez libijskie siły bezpieczeństwa.

PRZECZYTAJ: Zatrzymano ojca i brata zamachowca z Manchesteru

22-letni Salman Abedi pochodził z rodziny libijskich uchodźców, którzy oficjalnie uciekli do Wielkiej Brytanii przed reżimem Kadafiego. Od co najmniej 10 lat mieli oni mieszkać w dzielnicy Manchesteru, Fallowfield. W ostatnim czasie jego rodzina powróciła do ojczyzny, pozostawiając w Wielkiej Brytanii Salmana i jego brata. Ich ojciec wyjechał do libijskiego Trypolisu, w którym się urodził.

Ekspert ds. terroryzmu dr Wojciech Szewko zaznaczał, że ojciec zamachowca mógł być członkiem LIFG (Libijskiej Islamskiej Grupy Bojowej), czyli radykalnych libijskich islamistów walczących z Kadaffim. Część z nich, po obaleniu przywódcy Libii, miała trafić do Syrii, wchodząc w skład sił rebelianckich. Dr Szewko podkreśla, że była to grupa dżihadystyczna „hodowana przez brytyjskie służby do walki z Kadaffim”. Miała ona być również powiązana z Al.-Ka’idą, ale nie zostało to oficjalnie potwierdzone.

LIFG jest od 2005 r. na liście organizacji terrorystycznych (od czasu bayah [islamskiej przysięgi wierności – red.] dla Osamy bin Ladena i sformalizowania związku z Al Kaidą). Wcześniej swobodnie rekrutowała, zbierała fundusze, wysyłała jihadi [dżihadystów] do Libii, a nawet wydawała własną gazetę w UK. LIFG została zbudowana przez (m.in) brytyjski wywiad z libijskich weteranów z Afganistanu. Większość żyjących/walczących jest w IS i AAS – napisał dr Szewko na Twitterze. Zaznaczył jednak, że libijska prasa nie jest pewna, czy Abedi-ojciec faktycznie był w LIFG. Obecnie jest on federalistą i zwolennikiem podziału Libii.

Kresy.pl / Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply