Źródło rządowe przekazało, że Niemcy zaprzestaną uczestnictwa w misji MINUSMA do końca przyszłego roku.
Telewizja France24, która podała w środę tę informację, podkreśla, że pochodzi ona od anonimowego urzędnika rządowego. „Najpóźniej przed końcem 2023 r. żołnierze niemieccy zakończą swój udział w misji „błękitnych hełmów” ONZ MINUSMA” – powiedział urzędnik. To kolejna taka deklaracja w ciągu tygodnia po Wielkiej Brytanii i Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Według niemieckiego źródła decyzja o wycofaniu żołnierzy z afrykańskiego państwa została już podjęta na skutek uzgodnień urzędników urzędu kanclerskiego, Ministerstwa Obrony i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Musi ją jednak jeszcze zatwierdzić sam kanclerz Olaf Scholz, który zajmie się sprawą w najbliższy wtorek.
Źródło w niemiecki MSZ ma inne zdanie twierdząc, że rozmowy wciąż trwają, a ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta.
Niemiecki kontynent w ramach MINUSMA jest w Mali od 2013 roku i liczy do 1,4 tys. żołnierzy. Niemniej, jak twierdzi France24 napotykali oni w ostatnich miesiącach coraz większe trudności i wielokrotnie musieli zawieszać patrole zwiadowcze po tym, gdy miejscowe władze nie zatwierdzały ich prawa do operacji.
Mali jest jednym z najbiedniejszych państw świata. Położone na obszarach pustynnych i sawannowych, nie mające dostępu do morza państwo zamieszkane jest przez bardzo zróżnicowaną etniczne ludność – od ludności berberyjskiej (tuareskiej) i arabskiej po różne plemiona murzyńskie stanowiące większość mieszkańców.
Państwo zmaga się z ekstremistami islamskimi operującymi na terenach pustynnych oraz niepodległościowym ruchem Tuaregów. To właśnie rebelia w 2013 r., po której nastąpiła ekspansja ruchów dżihadystycznych wywołała militarną odpowiedź Paryż, który od tego czasu prowadził w Sahelu nieustanne działania zbrojne. Podkreślić trzeba, że z 53 francuskich żołnierzy jacy polegli w czasie dziewięciu lat tych działań, 48 zginęło właśnie w Mali.
W ciągu poprzednich kilkunastu miesięcy w Mali doszło do dwóch zamachów stanu. Narastające spory na linii Paryż-Bamako malijscy wojskowi zaczęli równoważyć wsparciem Rosji. W listopadzie zeszłego roku Rosja przekazała władzom Mali cztery śmigłowce Mi-171. Jeszcze we wrześniu szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow przyznał, że władze Mali zwracały się do rosyjskich najemników z grupy Wagnera. O obecności rosyjskich najemników w afrykańskim państwie krytycznie wypowiedzieli się przedstawiciele władz szeregu państw zachodnich.
france24.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!