Trapione przez działalność dżihadystów Burkina Faso po raz kolejny stało się areną ich ataków. Pociągnął ona za sobą ofiary śmiertelne.
Około 25 osób zginęło w sobotnich atakach dżihadystów w afrykańskim państwie. W południowo-zachodniej części kraju, niedaleko miejscowości Kompienga położonej przy granicy Togo i Beninu zabito około 15 osób. Dżihadyści uderzyli tam na konwój pojazdów eskortowany przez członków prorządowej milicji – Ochotników na rzecz Obrony Ojczyzny (VDP). Jej członkowie także zginęli.
Oprócz tego islamiści przeprowadzili w sobotę skoordynowany atak na posterunek żandarmerii i policji w Faramanie, niedaleko granicy Mali. Funkcjonariusze odparli atak, dwóch z nich zostało rannych, podała telewizja France 24.
Sytuacja w Burkina Faso pod względem bezpieczeństwa pogarsza się od lat. Ekstremiści rozpoczęli swoją wojnę podjazdową przeciwko państwu w 2015 r. Ich działania, walki i pogromy zmusiły już do opuszczenia domów niemal 2 mln mieszkańców Burkina Faso.
Poza dżihadystami problemem jest także zorganizowany bandytyzm oraz konflikty między poszczególnymi grupami etnicznymi i plemiennymi, w tym między ludnością rolniczą i pasterską. W grudniu w toku walk zginął przywódca wspomnianej milicji VDP.
Milicja ta ponosi ciężkie straty z rąk dżihadystów. Jest słabo uzbrojona, a rekruci przechodzą tylko dwutygodniowe przeszkolenie prowadzone przez oficerów.
Pogłębiająca się destabilizacja kraju doprowadziła do wojskowego zamachu stanu. 25 stycznia wojskowi przejęli pełnię władzy w Burkina Faso. Od tego czasu sytuacja, według France 24 uspokoiła się, aż do sobotnich ataków.
france24.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!