W przyszłym roku przypada 70. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Wielce prawdopodobne jest, że jednym z gości oświęcimskich obchodów będzie… Władimir Putin. Informację o zaproszeniu prezydenta Rosji do Polski potwierdził Grzegorz Schetyna.

Schetyna jest szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych. W rozmowie z Polskim Radiem powiedział: – Z tego, co wiem zaproszono prezydenta Stanów Zjednoczonych, Rosji i Izraela. Wyjaśnił również, że obchody „będą miały wymiar światowy” a przygotowania do uroczystości trwają już od dłuższego czasu.

Czy rząd, który ochoczo – przynajmniej oficjalnie – zaangażował się w antyrosyjskie ruchy na europejskiej scenie politycznej nie widzi problemu, by gościć w Polsce szefa rosyjskiego państwa? Na pytanie czy sytuacja na Ukrainie może storpedować te uroczystości odpowiedział:

Tak nie powinno być. To wydarzenie powinno mieć wymiar uniwersalny i należy do części historii świata.

Szef komisji spraw zagranicznych ujawnił, że pomysł, by w uroczystościach wzięli udział prezydenci Polski, Rosji, USA oraz Izraela zgłosili ponad rok temu przedstawiciele Kongresu Żydów Europejskich.

Jak się niedawno okazało, prezydent Rosji został zaproszony również na uroczystości związane z 70. rocznicą lądowania aliantów w Normandii, które odbędą się 6 czerwca. Prezydent Francji Francois Hollande zapewnił, że Putin będzie „mile widziany”.

PCh24.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. adamos1939
    adamos1939 :

    Nie ma się co dziwić, że jest zapraszany… Czy się to komuś podoba, czy nie, jest głową państwa, a co za tym idzie reprezentantem państwa na zewnątrz. Poza tym Rosja była, jest i będzie naszym sąsiadem bez względu na to, jak ciepło przywitalibyśmy jej zniknięcie z map Świata. Niestety to samo tyczy się Ukrainy, choć akurat tu ta szeroko głoszona wspólnota interesów polsko-ukraińskich jest zdecydowanie mniejsza niż interesy polsko-rosyjskie… Liczby są niestety nieubłagane… Węgrzy swoją maturę z matematyki zdali celująco, my niestety oblaliśmy na całej linii…