W czwartek na Lotnisku Chopina w związku z brakiem personelu ruchu lotniczego doszło do wstrzymania lotów na 30 minut – informuje TVN 24. “Pewna niezwykle dobrze zarabiająca, uprzywilejowana grupa nie przyjmuje do wiadomości, że na jakiś czas musi nieco mniej zacząć zarabiać” – zapowiada wiceminister infrastruktury Marcin Horała, grożąc jednocześnie wojskową kontrolą przestrzeni powietrznej lub możliwością usunięcia wymogu znajomości języka polskiego dla kontrolerów.

“Z powodu braku personelu kontroli ruchu lotniczego PAŻP (Polska Agencja Żeglugi Powietrznej – red.), starty i lądowania na lotnisku w Warszawie zostały wstrzymane na około 30 minut. Aktualnie ruch jest przywrócony” – poinformował w czwartek w wiadomości przesłanej do redakcji Kontakt 24 Piotr Rudzki z zespołu prasowego Lotniska Chopina.

Od ubiegłego piątku na warszawskim lotnisku występują opóźnienia w operacjach lotniczych. Przyczyną są braki kadrowe wśród kontrolerów.

We wtorek na polskim niebie opóźnienia sięgnęły niemal 20 tys. minut.

Jak informuje portal pasazer.com, Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego od wielu miesięcy zwracał uwagę na stale pogarszające się standardy w organizacji, które stwarzają realne ryzyko dla bezpieczeństwa operacji lotniczych w Polsce. W podobnym tonie wypowiedziała się Najwyższa Izba Kontroli, krytycznie oceniając działalność PAŻP-u. Ponadto to dezaprobatę kontrolerów wzbudził zaktualizowany regulamin wynagrodzeń. Wielu z nich w geście protestu zrezygnowało ze swoich stanowisk.

Głos w tej sprawie na antenie Radia Zet zabrał wiceminister infrastruktury Marcin Horała. “Paraliż nieba nad Polską to zbyt daleko posunięte słowo, ale możliwe są daleko idące utrudnienia i opóźnienia. Pewna niezwykle dobrze zarabiająca, uprzywilejowana grupa nie przyjmuje do wiadomości, że na jakiś czas musi nieco mniej zacząć zarabiać” – stwierdził polityk.

Horała zapowiada, że rządzący użyją „wszelkich środków, by – przynajmniej w minimalnym stopniu – zapewnić kontrolę przestrzeni powietrznej”. Wiceminister wylicza, że „jest wojskowa kontrola przestrzeni publicznej, jest możliwość usunięcia wymogu znajomości języka polskiego dla kontrolerów”. “Wtedy moglibyśmy zatrudnić kontrolerów z innych państw. To będzie dla nich atrakcyjna oferta” – zapowiada.

Polityk podkreślił, że protestujący kontrolerzy muszą zrozumieć, że Polska Agencja Żeglugi Powietrznej utrzymuje się wyłącznie z opłat linii lotniczych, których z powodu pandemii jest mniej. Jednocześnie nie jest możliwa ich dowolna modyfikacji, bo “to plan skuteczności działania zatwierdzany na poziomie europejskim”.

Wiceminister tłumaczy, że średnia pensja w starych regulacjach płacowych to było ok. 45 tys. złotych miesięcznie, a po zmianach będzie to 30-32 tys. złotych miesięcznie brutto. “PAŻP przejadła wszystkie oszczędności, jest już zadłużona, na kredycie. Musi przejść ten trudny okres” – mówił gość Radia ZET. Jednocześnie zapowiada duże podwyżki, gdy ruch lotniczy wróci do poziomu sprzed pandemii.

Przedwczoraj (13.04) doszło do ostatniego spotkania negocjacyjnego PAŻP-u z Związkiem Zawodowym Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Jak przekazano, udało się wypracować wiele wspólnych rozwiązań m.in. w kontekście standardów bezpieczeństwa. Nie osiągnięto porozumienia w zakresie wynagrodzeń i pozostałych aspektów relacji między pracodawcą a pracownikami. Kolejna runda negocjacji odbędzie się 20 kwietnia 2022 roku. Do tego momentu będą prowadzone negocjacje robocze.

CZYTAJ TAKŻE: Cudzoziemcy jeszcze nigdy nie kupili w Polsce tylu mieszkań co w ubiegłym roku

Kresy.pl / tvn24.pl / radiozet.pl / pasazer.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply