Komendant Służby Ochrony Państwa gen. bryg. Tomasz Miłkowski złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska. – poinformowało we wtorek ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji.

Jak napisano w komunikacie MSWiA, gen. Miłkowski podał się do dymisji “po wcześniejszych ustaleniach z ministrem Joachimem Brudzińskim”. Powodu dymisji jednak nie podano.

Według radia RMF FM powodem dymisji gen. Miłkowskiego mogła być kuriozalna wpadka kierowcy limuzyny premiera Morawieckiego. Miał on ostatnio przyjechać wcześnie rano po szefa rządu na jedno z warszawskich osiedli, gdzie Morawiecki mieszka. Funkcjonariusz przypadkowo włączył sygnały dźwiękowe i nie potrafił ich wyłączyć. Obudzeni mieszkańcy osiedla mieli dzwonić na policję, w tym czasie pechowy kierowca wyjechał na sygnale z osiedla. Gdy dojechał do siedziby jednej ze służb specjalnych i wysiadł z pojazdu, limuzyna zatrzasnęła się. Do jej otwarcia potrzebny był przyjazd specjalnej ekipy. Premier Morawiecki musiał pojechać do pracy inną limuzyną.

Miłkowski dowodził służbą odpowiadającą za ochronę polskich VIP-ów od 26. kwietnia 2017 roku, gdy został powołany przez Beatę Szydło na szefa Biura Ochrony Rządu. Po zlikwidowaniu BOR i powołaniu na jego miejsce Służby Ochrony Państwa kontynuował pracę jako szef SOP. Do BOR trafił z Policji, gdzie doszedł do stanowiska komendanta wojewódzkiego w Krakowie.

Nowego szefa Służby Ochrony Państwa powoła Prezes Rady Ministrów na wniosek szefa MSWiA.

CZYTAJ TAKŻE: Kolizja limuzyny prezydenta Dudy w Krakowie

Kresy.pl / rmf24.pl / pap.pl / gov.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply