Rada Miasta w Chełmie zdecydowała na ostatnim posiedzeniu, że plac przy dworcu kolejowym będzie nosił imię Zygmunta Rumla – poety i oficera BCh zamordowanego w 1943 roku przez UPA na Wołyniu.

Decyzja chełmskiej rady miasta zapadła 21. marca. Jak napisał w środę chełmski portal supertydzien.pl, o przemianowanie placu wnioskowało Stowarzyszenie Pamięć i Nadzieja. Wcześniej było ono inicjatorem wzniesienia w Chełmie jednego z pierwszych w Polsce pomników ofiar ludobójstwa na Wołyniu i do tego faktu nawiązywano wnioskując o upamiętnienie Zygmunta Rumla w Chełmie.

W przestrzeń Chełma wpisany został, jako jeden z pierwszych w kraju, pomnik upamiętniający ofiary rzezi wołyńskiej. Wielu mieszkańców naszego miasta i okolic historycznie związana jest z Wołyniem. Wskazujemy na tamte tereny nie w kontekście rewizji granic, roszczeń terytorialnych, a obowiązku pamięci o doświadczeniach dziejowych kolejnych pokoleń. Pamięć o nich staje się naszą powinnością, potrzebą przejęcia dziedzictwa kulturowego Kresów, wpisanego w wielokulturowość, ale i polski wkład w rozwój Ziem Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Zygmunt Rumel jest świetnym przykładem takiego odczytywania dziejowego. – napisano w uzasadnieniu do uchwały.

Zmiana nazwy placu będzie wiązała się jedynie z wykonaniem i zawieszeniem nowej tabliczki informacyjnej. Dotychczasowy Plac Dworcowy zmieni nazwę na Plac Dworcowy im. Zygmunta Rumla.

Jak pisały Kresy.pl, Zygmunt Rumel urodził się w 1915 roku w polskiej rodzinie patriotycznej, w obecnym Sankt Petersburgu wówczas (Piotrogrodzie). Ojciec, z wykształcenia inżynier rolnictwa, był oficerem Wojska Polskiego, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, za co został nagrodzony Krzyżem Virtuti Militari i ziemią na Wołyniu, w okolicach Wiśniowca. Tam też wzrastał Zygmunt. Wychowanie na terenie wielokulturowych, wielonarodowościowych i wieloreligijnych Kresów, na ukochanym Wołyniu, Rumel odzwierciedlił w swojej poezji. Pisać nie przestał nawet w mroczne lata okupacji. Od pierwszych dni wojny zaangażował się w działalność konspiracyjną: organizował drukarnię w Warszawie, a jako komendant BCh na Wołyniu organizował oddziały partyzanckie i samoobronę w czasie nasilających się rzezi dokonywanych przez banderowców na ludności polskiej. 7 lipca 1943 roku wraz ze swoim oficerem Krzysztofem Markiewiczem został wydelegowany przez Pełnomocnika rządu RP Kazimierza Banacha, jako emisariusz do UPA w celu zahamowania eksterminacji Polaków na Wołyniu. Upowcy nie chcieli jednak rozmów. Zabili polskich emisariuszy we wsi Kustycze 10 lipca 1943 prawdopodobnie poprzez rozerwanie końmi. Śmierć Rumla (ukrytego pod nazwiskiem Zygmunt Krzemieniecki) ukazał w swoim filmie „Wołyń” Wojciech Smarzowski.

Przypomnijmy, że tego samego dnia Rada Miasta Chełma zgodziła się na wzniesienie na skwerze w centrum miasta przy Placu Kościuszki pomnika Kazimierza Czernickiego – wydawcy, drukarza i publicysty z czasów II Rzeczypospolitej. Spotkało się to z dezaprobatą Ukraińców, którzy chcieli, by w tym miejscu stanął pomnik ukraińskiego historyka i polityka Mychajły Hruszewskiego, znanego z polonofobii.

Kresy.pl / supertydzien.pl / BIP

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • milon
      milon :

      @dls Maverick tu ciulu ze Zuw P ciekawe kiedy na ukrainie zostaną pochowani jak przystało nawet na wasz dziadowski obrządek po chrześcijańsku setki tysięcy pomordowanych Polaków dlaczego o to nie pytasz tylko o kilu banderowskich zwyrodnialców którym śmierć należała się jak nikomu innemu jedno dla ciebie słowo h….j e dupę upa i całej twojej upadlinie