Polskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało we wtorek przed południem ambasadora Szwecji w naszym kraju. Wezwanie ma związek z werdyktem szwedzkiego sądu, który odmówił ekstradycji do Polski Stefana Michnika podejrzanego o zbrodnie przeciw ludzkości.

O wezwaniu ambasadora poinformował Polską Agencję Prasową wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Polski dyplomata nazwał “sytuacją bezprecedensową” uznanie przez szwedzki wymiar sprawiedliwości czynów Michnika za przedawnione. Szynkowski vel Sęk przypomniał, że Michnik jest podejrzany o zbrodnie przeciw ludzkości, a te nie podlegają przedawnieniu.

“Argumenty, że to są sprawy zapomniane, przedawnione, które w tej sprawie po stronie szwedzkiej zapadły, są dla nas nie do zaakceptowania, więc reakcja w tej sprawie musi być zdecydowana” – tłumaczył Szynkowski vel Sęk. Właśnie dlatego do MSZ wezwano ambasadora Szwecji Stefana Gullgrena, z którym polski dyplomata będzie rozmawiał na temat werdyktu szwedzkiego sądu.

Wiceszef MSZ nazwał Stefana Michnika “zbrodniarzem stalinowskim, który ma na sumieniu ludzkie życia”. Argumentował, że wymiar sprawiedliwości powinien dalej zajmować się tą sprawą pomimo podeszłego wieku Michnika.

Według PAP w MSZ prowadzi się obecnie analizy na temat możliwości dalszego ścigania Stefana Michnika.

Przypomnijmy, że Sąd Rejonowy w Goeteborgu rozpatrywał sprawę Michnika na posiedzeniu 4. lutego br. Polska domagała się jego wydania na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez Wojskowy Sąd Garnizonowy. Rozprawa w Goeteborgu odbyła się bez udziału stron. Szwedzka prokurator Lena Medelius oceniła polski wniosek jako bezpodstawny uznając, że zbrodnie zarzucane Michnikowi przedawniły się. Szwedzka prokurator nie poinformowała nawet Stefana Michnika o wniosku o aresztowanie, nie zwróciła się też do niego o zgodę na wydanie go Polsce. O odmowie wydania polskim władzom podejrzanego zadecydowało także jego szwedzkie obywatelstwo – wynika z protokołu posiedzenia sądu.

Jak pisaliśmy, urodzony w 1929 roku Stefan Michnik, starszy przyrodni brat Adama Michnika jako sędzia orzekał m.in. w spreparowanych przez komunistyczny reżim sprawach przedwojennych oficerów Wojska Polskiego. Były to odpryski wielkiego procesu o domniemany spisek w wojsku, tzw. sprawy Tatara z początku lat 50. XX wieku. Wtedy też sędziowie wśród których był Stefan Michnik skazali na karę śmierci mjr. Zefiryna Machallę oraz mjr. NSZ Karola Sęka. Brat redaktora naczelnego „Wyborczej” zasiadał również w składach sądów, które wydały wyroki śmierci m.in. na płk. Maksymiliana Chojeckiego i płk. Bronisława Maszlankę. Wszyscy zostali rehabilitowani po 1956 r.

Kresy.pl / PAP

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply