Polska składa kondolencje rodzinom ofiar zamachów w Rosji. Prezydent Bronisław Komorowski napisał w liście do Władimira Putina, że z największym smutkiem przyjął wiadomość o zasługujących na potępienie aktach terroru, do których doszło w Wołgogradzie.
Większość Polaków obawia się wzrostu liczby imigrantów z powodu przyjęcia unijnego paktu migracyjnego - pokazują wyniki sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej".
W sobotę Rzeczpospolita opublikowała wyniki badania SW Research. Ankietowanym zadano pytanie, "czy Pani/Pana zdaniem Polsce grozi zwiększony napływ imigrantów w związku z przyjęciem przez Unię Europejską paktu migracyjnego?". Jak czytamy, ponad połowa - 58,6 proc. - odpowiedziała twierdząco, a zdecydowanie mniej, jedynie 20,5 proc. ankietowanych, odpowiedziało przecząco.
14,4 proc. badanych nie miało zdania, a 6,5 proc. w ogóle nie słyszało o pakcie migracyjnym.
Doniesienia medialne wskazują, że Serbia przymyka oko na eksport swojego uzbrojenia na Ukrainę. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział zbadanie, czy amunicja z Belgradu trafiła do Kijowa.
Kilka dni temu Financial Times podał, że Serbia przymyka oko na eksport swojego uzbrojenia na Ukrainę. Serbska broń ma trafiać do tego państwa przez pośredników z Zachodu. Jak wskazuje FT, od 2022 roku Belgrad sprzedał w ten sposób Kijowowi pociski o wartości 800 mln euro.
Serbia jest jednym z dwóch krajów europejskich, które nie przyłączyły się do zachodnich sankcji wobec Rosji - zwraca uwagę Financial Times. Tymczasem kraj miał dyskretnie zwiększać sprzedaż amunicji na Zachód, by broń ostatecznie trafiała na Ukrainę. Według ustaleń dziennika, wartość serbskiego eksportu broni za pośrednictwem państw trzecich wyniosła od 2022 roku około 800 mln euro.
"Nie da się tego naprawić" - ocenił premier Węgier Viktor Orban, odnosząc się do niemieckiej polityki migracyjnej. Wyraził opinię, że "Niemcy to już nie te [same] Niemcy".
Premier Węgier Viktor Orban wypowiadał się w sobotę po powrocie z wizyty w Berlinie i spotkaniu z kanclerzem Olafem Scholzem. Polityk skrytykował wieloletnią niemiecką politykę migracyjną. Ocenił, że ten kraj "nie smakuje tak jak dawniej i nie pachnie tak jak dawniej".
"Te Niemcy to już nie te Niemcy, które nasi dziadkowie i rodzice dawali nam za przykład" - oświadczył węgierski premier. "Poprzednie pokolenia mówiły swoim dzieciom: 'Synu, jeśli chcesz zobaczyć ciężko pracujących ludzi, to jedź do Niemiec, jeśli chcesz zobaczyć dobrze zorganizowaną pracę, to w Niemczech, jeśli chcesz zobaczyć porządek, to jedź tam" - kontynuował.
Francesca Albanese, sprawozdawca ONZ ds. okupowanych terytoriów palestyńskich, oskarżyła siły zbrojne Izraela o wykorzystanie rannego Palestyńczyka w charakterze żywej tarczy.
Siły izraelskie przywiązały rannego Palestyńczyka do maski wojskowego jeepa podczas nalotu na okupowane miasto Dżenin na Zachodnim Brzegu. Od soboty nagranie zdarzenia krąży po sieci. Materiał wywołał oburzenie w mediach społecznościowych. Izraelska armia oświadczyła, że prowadzi w tej sprawie śledztwo. W sobotę do sprawy odniosła się sprawozdawca ONZ ds. okupowanych terytoriów palestyńskich Francesca Albanese, pisząc o wykorzystaniu Palestyńczyka jako "żywej tarczy".
"Użycie żywej tarczy w praktyce. To zdumiewające, jak państwu powstałemu 76 lat temu udało się dosłownie wywrócić prawo międzynarodowe do góry nogami" - napisała Albanese na platformie X.
Sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Aleksandr Wolfowicz w białoruskiej telewizji stwierdził, że sytuacja wokół Białorusi jest niespokojna. W kontekście kryzysu na granicy zasugerował, że migrantów nie jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej. „Eskalacja sytuacji ze strony Polski i krajów bałtyckich świadczy oczywiście o ich krótkowzrocznej polityce" - powiedział.
Aleksandr Wolfowicz sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa na antenie "Białoruś 1" stwierdził, że sytuacja wokół Białorusi jest niespokojna. Jego zdaniem kroki podejmowane przez państwa Zachodnie, z uwzględnieniem USA, podtrzymują napięcie. Dlatego Mińsk zwiększa zestaw środków odstraszających, które mają zapewnić bezpieczeństwo kraju.
Wolfowicz stwierdził, że sytuacja nie jest spokojna, ale za to nie ma "momentów krytycznych, nie ma podejść bezpośrednio do czerwonej granicy czy linii”.
Zakład produkcyjny WSK PZL Kalisz,w którym docelowo miały być produkowane komponenty do czołgów K2 jest w złej sytuacji finansowej - informują Fakty Kaliskie.
Portal Fakty Kaliskie ostrzega, że w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL Kalisz może dojść do zwolnień. Spekuluje się dojdzie do redukcji zatrudnienia aż o 12%. Zakład ma w założeniu produkować komponenty do polskich czołgów K2.
W marcu 2023 r. Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Polska Grupa Zbrojeniowa podjęły decyzję, że czołgi K2 będą serwisowane, remontowane i produkowane w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych w Poznaniu. Do procesu wytwórczego miały zostać włączone jeszcze dwa zakłady. Jednym z nich miał zostać WSK PZL Kalisz. Jak informuje portal Fakty Kaliskie kontrakt miał zagwarantować rozwój przedsiębiorstwu na kolejne 20 – 30 lat. Planowano modernizację fabryki, dofinansowanie oraz rekrutację nowych pracowników.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!