Wicepremier i minister obrony Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę na dostawę 116 używanych czołgów M1A1 Abrams dla Wojska Polskiego. Wartość umowy to 1,4 mld dolarów netto, czyli ok. 6,159 mld zł.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w środę wicepremier i minister obrony Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę na dostawę 116 czołgów M1A1 Abrams dla Wojska Polskiego.
Uroczyste podpisanie umowy miało miejsce w 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej w Wesołej. Minister podkreślił, że to właśnie tam trafią amerykańskie czołgi.
„Wzmacniamy Wojsko Polskie, wzmacniamy pancerną pięść wojska. To mocne wzmocnienie wojska i silny element odstraszania agresora” – powiedział Błaszczak. „Już w tym roku pierwsze egzemplarze trafią do Wojska Polskiego” – dodał.
Wicepremier podziękował też za współpracę polsko-amerykańską w tej kwestii. Jego zdaniem, służy ona nie tylko Polsce, ale też całej wschodniej flance NATO. Przypomniał też, że polscy czołgiści już szkolą się na czołgach Abrams w Polsce.
Błaszczak powiedział też, że współpraca z USA „jest nakreślona w długiej perspektywie”. Przypomniał, że amerykańskie wyrzutnie systemu obrony powietrznej Patriot są już w Polsce. „Oczekujemy na dostawy systemu HIMARS” – dodał.
Według oficjalnych informacji ze strony resortu obrony, Polska otrzyma 116 czołgów M1A1 Abrams. Zostaną one przystosowane do wymagań Sił Zbrojnych RP. Wraz z nimi do naszego kraju trafi sprzęt towarzyszący, czyli m.in. 12 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules, 6 wozów dowodzenia M577 oraz 8 mostów towarzyszących M1074.
Z kolei w skład pakietu logistycznego wchodzi zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt na potrzeby obsługi czołgów. Pakiet szkoleniowy obejmuje kompleksowe szkolenie instruktorów, załóg i personelu technicznego.
Kontrakt ten stanowi pierwszy etap realizacji projektu, który obejmuje również pozyskanie znaczącej liczby nowoczesnych typów amunicji bojowej, a także amunicji szkolnej, zgodnie z zatwierdzonym przez Kongres USA maksymalnym zakresem zamówienia.
„Powyższe zamówienia, w tym na amunicję przeciwpancerną podkalibrową, czy wielozadaniową amunicję programowalną, będą realizowane sukcesywnie” – podkreśla w komunikacie MON.
Jak podano, całkowita wartość umowy wynosi około 1,4 mld dolarów netto (równowartość ok. 6,159 mld zł). Z tego, prawie 200 mln USD jest finansowane przez stronę amerykańską w ramach przyznanych Polsce środków pomocowych. Przypomniano, że dostawy czołgów i pozostałego sprzętu rozpoczną się już w 2023 roku. Mają zostać zrealizowane do końca przyszłego roku.
Całkowita wartość umowy na M1A1 #ABRAMS wynosi ok. 1,4 mld USD netto, z czego blisko 200 mln USD jest finansowane przez stronę amerykańską w ramach przyznanych Polsce środków pomocowych, natomiast dostawy czołgów i pozostałego sprzętu wojskowego rozpoczną się już w bieżącym roku. pic.twitter.com/1EUyYSuhzs
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) January 4, 2023
W skład pakietu logistycznego wchodzi zapas części zamiennych i eksploatacyjnych, a także mobilne kontenerowe warsztaty naprawy uzbrojenia i urządzenia diagnostyczne. Pakiet szkoleniowy obejmuje kompleksowe szkolenie instruktorów, załóg i personelu technicznego.
Przypomnijmy, że na początku grudnia ub. roku Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 116 czołgów M1A1 Abrams oraz powiązanego sprzętu po szacowanym koszcie 3,75 mld dolarów. Chodzi o wozy w starszej wersji, które mają wypełnić lukę po czołgach przekazanych Ukrainie. Ponadto, pakiet obejmuje duże ilości nowoczesnej amunicji przeciwpancernej. Zgodnie z propozycją strony amerykańskiej, pozyskanych zostanie 116 wyremontowanych czołgów M1A1 FEP, które wcześniej służyły w U.S. Marines. Poinformowała o tym Agencja Uzbrojenia. Wcześniej była mowa o wersji M1A1 SA.
Zdaniem analityków i ekspertów wojskowych, czołgi M1A1 FEP są nieco lepsze od tych w wersji SA. To odpowiednik wozów Abrams 2. generacji w wersji FLIR, używanej przez amerykańskie wojska lądowe. Głównym założeniem wariantu FEP jest zwiększenie „śmiercionośności” czołgu, poprzez zwiększenie możliwości w zakresie wykrywania, rozpoznawania i identyfikacji celów. Posiada m.in. system AIDATS (Abrams Integrated Display and Targeting System) 2. generacji z celownikiem termicznym oraz zmodyfikowaną kopułę dowódcy SCWS ze zdalnie sterowany wielkokalibrowym karabinem maszynowym M2. Ma też pełną stabilizację oraz termowizję.
Czołgi M1A1 Abrams wejdą na wyposażenie 18 Dywizji Zmechanizowanej, obok zakontraktowanych w kwietniu ubiegłego roku 250 czołgów M1A2 SEP v.3. Wartość tej umowy opiewa na 4,75 mld dol. (blisko 20,9 mld zł). Dotyczy ona pozyskania także pakietu szkolno-logistycznego, zapasu amunicji, a także 26 WZT Hercules i 17 mostów M1074. Tu dostawy
zostały przewidziane w latach 2025-2026, ale w miarę możliwości terminy dostaw pierwszych pojazdów mogą zostać przyspieszone.
Ponadto, na podstawie odrębnego porozumienia z 2022 roku, amerykańska armia przemieściła na terytorium Polski 28 czołgów M1A2 SEP v.2 Abrams wraz z instruktorami. Celem było przeszkolenie polskich załóg.
Należy dodać, że w lipcu br., gdy rząd ogłosił zamiar zakupu 116 używanych Abramsów od USA, portal Defence24 pisał, iż w ostatnich latach ze służby w Korpusie Piechoty Morskiej USA wycofano kilkaset czołgów Abrams w wersji M1A1. Zaznaczał jednak, że te wozy, mimo pewnej modernizacji, mają słabsze parametry od pojazdów używanych przez US Army. Dotyczy to m.in. opancerzenia czy systemu kierowania ogniem. W opinii serwisu Defence24, bardziej prawdopodobne byłoby to, że to te pojazdy mogą trafić do Polski. Portal podkreśla jednak, że będą one „reprezentować zupełnie odmienny standard i wymagać wielu części zamiennych i komponentów”, innych niż zamówione przez Polskę czołgi M1A2 SEP v3, co spowoduje dodatkowe problemy logistyczne i obsługowe.
Kresy.pl / MON
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!