Rzecznik Komisji Europejskiej uciął pytania o rozbicie przez siły bezpieczeństwa wielkiej antyrządowej manifestacji w stolicy Rumunii.

W Bukareszcie od kilku dni trwają akcje protestacyjne przeciwko rządom Partii Socjaldemokratycznej. Zostały one rozpoczęte przez przedstawicieli rumuńskich emigrantów w państwach Europy Zachodniej. Manifestanci, którzy tłumnie wylegają na główny plac rumuńskiej stolicy, protestują przeciwko korupcji władz i kiepskiej sytuacji socjalnej. Pierwsza tego typu manifestacja, która mogła zgromadzić nawet 100 tys. uczestników, została w nocy z piątku na sobotę rozpędzona przez policję i żandarmerię.

Działania służb bezpieczeństwa skrytykował prezydent Rumunii Klaus Iohannis, natomiast całkowicie poparł je szef Partii Socjaldemokratycznej i przewodniczący izby niższej rumuńskiego parlamentu Liviu Dragnea.

W poniedziałek o protesty w Rumunii i reakcję jej władz zapytany został w czasie konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej Christian Spahr. W pytaniu podkreślono, że celem interwencji rumuńskich funkcjonariuszy stał się między innymi operator kamery austriackiej telewizji publicznej ORF. Rzecznik KE szybko uciął dyskusję – “Nie komentujemy wewnętrznej sytuacji w Rumunii” – dodając jedynie – “ważne jest, aby dziennikarze wykonywali swoje obowiązki bez przeszkód”.

Tymczasem zwalnia, do niedawna najwyższy w UE, wzrost gospodarczy Rumunii. W połowie bieżącego roku odnotowano wzrost PKB na poziomie 4,1%. Prognozy rządowe na ten rok przewidują wzrost na poziomie 5,5%. Analitycy banku ING sądzą raczej, że wyniesie on 3,5%. W ubiegłym roku rumuńska gospodarka urosła o 7%. W tej chwili wzrost gospodarczy stał się szybszy w Polsce i na Węgrzech. Spowolnienie gospodarcze może zaostrzyć konflikty społeczno-polityczne w Rumunii.

romania-insider.com/think.ing.com/tvn24.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply