W nocy po stronie tureckiej, przy granicy z Grecją, w rejonie obozowiska migrantów próbujących przedostać się do UE wybuchł pożar. Zdaniem greckich władz, Turcja zaczęła wywozić ich spod granicy w stronę Stambułu.

Jak informują greckie media, w piątek w nocy w obozie migrantów przy granicy z Grecją, po stronie tureckiej, wybuchł pożar. Ogień niszczył namioty i rozprzestrzeniał się po okolicznym lesie. W sieci pojawiły się nagrania, przedstawiające ludzi, którzy rzekomo uciekli z płonących namiotów i zbierali się się w spory tłum. Greckie media wyrażały przy tym obawy, w związku z możliwością rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Jednocześnie, greckie media przytaczają doniesienia, według których ogień miał zostać podłożony przez siły tureckie.

Na jednym z nagrań widać ogień bardzo blisko granicy turecko-greckiej w rejonie Evros, patrolowanej przez greckie służby.

Trochę inaczej sprawę relacjonuje portal „Greek Reporter”. Podaje, że tuż po północy, w nocy z czwartku na piątek, migranci obozujący przy granicy po stronie tureckiej zabrali swoje namioty i inne rzeczy, wynieśli do lasu i tam podpalili. W sieci pojawiły się też zdjęcia, najwyraźniej pokazujące, że przynajmniej część migrantów odstąpiła od granicy z Grecją.

Poinformowano, że zdaniem greckich władz, Turcja zaczęła ewakuować migrantów, których sama wcześniej wpuściła nad granicę, żeby mogli przedostać się do Europy. Zaobserwowano też duże grupy migrantów wsiadające do autobusów, prawdopodobnie odjeżdżających w stronę Istambułu. Na miejsce, żeby zapoznać się z sytuacją, miał przybyć w piątek minister obrony Grecji, Nikos Panagiotopoulos wraz z szefem sztabu generalnego greckiej armii.

W piątek premier Grecji Kyriakos Mitsotakis odbył telekonferencję z innymi oficjelami, podczas której oceniano sytuację na granicy z Turcją. „Rozdział może się kończyć, ale ta bitwa trwa, nie można mieć wątpliwości” – powiedział. Zaznaczył też, że państwo greckie pokazało, że jest w stanie bronić swoich granic na lądzie i na morzu.

W ubiegły czwartek pojawiły się w internecie zdjęcia migrantów, próbujących przedostać się na grecką stronę z pomocą samodzielnie budowanych kładek. Szacuje się, że brało w tym udział nawet 500 osób. Zostali odparci przy użyciu gazu łzawiącego. Część źródeł twierdzi, że gazu użyli również Turcy, obrzucając nim interweniujących Greków.

Wcześniej pisaliśmy, że w czwartek szef MSW Turcji, Süleyman Soylu oświadczył, że od 28 lutego, gdy Turcy zaczęli zezwalać przebywającym na swoim terytorium imigrantom i uchodźcom na przechodzenie przez granicę turecko-grecką, do Grecji udało się przedostać łącznie około 150,6 tys. ludzi. Dotyczy to zarówno tych, którzy przeszli przez granicę lądową, jak i tych przedostali się przez morze. Turecki minister dodał też, że prawie 4,6 tys. migrantów wciąż czeka w rejonie przejścia granicznego Pazarkule- Kastanies w prowincji Edirne.

Przypomnijmy, że w końcu lutego br. Turcja ogłosiła, iż nie będzie zatrzymywała na swoim terytorium uchodźców z Syrii, którzy będą chcieli dostać się do Europy. Decyzja ta nastąpiła po eskalacji starć zbrojnych miedzy turecką armią operującą w Syrii i wspierającą zbrojne ugrupowania islamistyczne a armią Syrii wspieraną przez Rosję. Od tamtego czasu, tysiące ludzi próbuje sforsować granicę lądową i przedostać się do Grecji, a kolejne setki podejmują próby przedostania się na łodziach i pontonach na greckie wyspy. Dość regularnie dochodzi do starć między migrantami, a greckimi funkcjonariuszami. Jak informowaliśmy, według różnych źródeł, Turcy udzielają migrantom aktywnego poparcia, pomagając im dostać się pod samą granicę, a nawet zachęcając do jej przekraczania.

Przeczytaj: Grecja: odparto napór kilkuset migrantów, chcieli sforsować granicę przy wsparciu tureckich służb [+VIDEO]

Zobacz także: Turcy namierzają za pomocą uzbrojonego drona funkcjonariuszy Frontexu na granicy grecko-tureckiej [+VIDEO]

greekherald.com.au / greekreporter.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply