Nowe centrum deportacyjne dla nielegalnych imigrantów może powstać tuż przy granicy z Polską, w niemieckiej Brandenburgii. Budzi to obawy mieszkańców.

Ponad 48 tys. odrzuconych azylantów czeka w Niemczech na “natychmiastową deportację” – zwraca uwagę w niedzielę serwis Deutsche Welle. Procedurę deportacji mają przyspieszyć tzw. centra wyjazdowe, a jedno z nich może powstać w brandenburskim Kuestrin–Kietz. Mieszkańcy protestują i liczą na wsparcie polskich sąsiadów.

“Kuestriner Vorland mówi nie centrum deportacyjnemu” – portal DW przywołuje napis na jednym z plakatów mieście. “Na swoim pickupie Michael Krause jeździ z nim codziennie po regionie – do pracy na złomowisku i z pracy, na zakupy z dziećmi, i kiedy we wsi pojawiają się politycy” – czytamy.

“Chcę, żeby oni wiedzieli, co myślę, a mieszkańcy okolic – co im ci politycy szykują” – podkreśla mężczyzna.

“Na Odrze leży wyspa, należąca w całości do Niemiec. 120 hektarów. Na początku XX wieku powstały tu koszary dla pruskiego wojska, po II wojnie stacjonowały wojska radzieckie. Od 30 lat działka leży odłogiem. Mieszkańcy mieli wiele pomysłów na jej zagospodarowanie, ale zawsze brakowało pieniędzy na ich realizację. Teren jest zamknięty, głównie z powodu amunicji, która znajduje się nadal w ziemi. Koszary rozpadają się, ale są pod nadzorem konserwatora zabytków, więc zburzyć ich nie można. Pod ścisłą ochroną jest też przyroda. Tylko na części działki można inwestować od razu. I właśnie o ten kawałek chodzi: a konkretnie o plany postawienia na nim kontenerowego osiedla dla 250 cudzoziemców, którzy nie dostali azylu w Niemczech i czekają na deportacje” – podaje Deutsche Welle.

Przeczytaj: “Wdzierają się do naszych domów, wzbudzają strach”. Sołtys podlaskiej wsi o nielegalnych imigrantach

Jak czytamy, centrum wyjazdowe ma być otwarte, a jego mieszkańcy będą mogli swobodnie wychodzić z ośrodka do wsi. “Bo w końcu to ludzie, którzy nie popełnili przestępstwa, tylko nie dostali azylu” – sprawę komentuje Tino Krebs, kierownik urzędu gminy w Golzow, której podlega Kuestrin–Kietz.

Byłby to pierwszy tego typu ośrodek na wschodzie Niemiec. Jego powstanie popierają władze powiatu. “Chodzi o to, by na peryferiach Niemiec stworzyć miejsce, w którym ludzie zrozumieją, że to dosłownie koniec ich drogi w Niemczech” – wskazuje Friedemann Hanke z CDU, radny powiatu Märkisch-Oderland.

Czytaj: Media: Niemcy ponownie podrzucili imigrantów do Polski

Zobacz także: 2000 zł “kieszonkowego” i zakwaterowanie dla imigrantów? Wiceszef MSWiA przekonuje, że Polska “sama zdecyduje”

dw.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply