NATO nie rozumie obiekcji Rosji

NATO nie rozumie protestów Rosji w związku z ćwiczeniami wojskowymi Sojuszu, które mają się odbyć w Gruzji. Ćwiczenia mają trwać od 6 maja do 1 czerwca.

Rosyjski ambasador przy kwaterze głównej Dmitrij Rogozin nazwał je „prowokacją”, a szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow uważa, że nie sprzyjają one stabilności w regionie.

Ćwiczenia zostały zaplanowane na początku ubiegłego roku, czyli jeszcze przed sierpniowym konfliktem zbrojnym na Kaukazie – tłumaczy rzecznik Sojuszu Robert Pszczel. Podkreśla, że manewry nie są wymierzone w Moskwę i nie mają żadnego związku z obecną sytuacji w Gruzji. To ćwiczenia rutynowe, w ramach NATO-wskiego programu „Partnerstwo dla Pokoju”, do którego Gruzja należy od 15 lat.
Dyplomaci i wojskowi Sojuszu dodają, że niepokój Moskwy jest nieuzasadniony, poza tym Rosja, gdyby chciała, też mogła wziąć udział w manewrach. Chęć uczestnictwa zgłosiło 19 państw, w tym między innymi Armenia, Azerbejdżan, Kazachstan i Mołdawia.
NATO zamierza więc przeprowadzić ćwiczenia, mimo że rosyjscy politycy domagają się ich odłożenia, bądź anulowania. Ponadto, na razie żadna oficjalna prośba nie wpłynęła do kwatery głównej – mówi rzecznik Sojuszu.

IAR/mb

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply