Naftohaz: winna jest Moskwa

Naftohaz poinformował o dalszym ograniczeniu tranzytu gazu przez Ukrainę. Zdaniem ukraińskiej firmy, wszystkie pretensje powinny być kierowane do Gazpromu.

Naftohaz oświadczył, że ograniczanie rozpoczęło się o 2 w nocy czasu warszawskiego. 7 godzin później tranzyt sięgnął 73,8 milionów metrów sześciennych gazu na dobę, czyli ponad czterokrotnie mniej niż zazwyczaj. Wcześniej Rosjanie transportowali przez Ukrainę 314,6 miliona metrów sześciennych.

Naftohaz twierdzi też, że o 9 rano czasu warszawskiego przekazał do krajów Unii Europejskiej 82,1 milionów metrów sześciennych. „W ten sposób, Ukraina własnym kosztem i z własnych rezerw zapewnia dostawy rosyjskiego gazu do Europy” – czytamy w komunikacie przesłanym Polskiemu Radiu.

Już wczoraj Naftohaz wydał specjalne oświadczenie, w którym podkreślił, że za ewentualne kłopoty będzie odpowiadał nie Kijów, a Moskwa, która zapowiedziała ograniczenie tranzytu przez ten kraj. Rosjanie ostrzegali jednak, że przez Ukrainę prześlą o 65, 3 miliona metrów sześcienych gazu mniej. Dziś okazało się, że ograniczenie tranzytu jest ponad czterokrotnie wyższe. Gazprom miał zwiększyć transport gazu rurociągami Jamał Europa, przez Białoruś, i Błękitny Potok przez Turcję.

jz/IAR

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply