Na Białorusi zlikwidowano kolejną polską organizację. Jak poinformował w niedzielę portal Znadniemna.pl Grodzieński Sąd Obwodowy, na wniosek grodzieńskiego przedstawicielstwa Ministerstwa Sprawiedliwości Republiki Białorusi podjął decyzję o likwidacji Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej.

Jak poinformował w niedzielę portal Znadniemna.pl Grodzieński Sąd Obwodowy, na wniosek grodzieńskiego przedstawicielstwa Ministerstwa Sprawiedliwości Republiki Białorusi podjął decyzję o likwidacji Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej.

Według portalu, przyczyny likwidacji regionalnej organizacji polskiej z siedzibą w Lidzie nie są znane, a sama organizacja zajmowała się jedynie nauczaniem języka polskiego oraz opiekowała się miejscami polskiej pamięci narodowej na terenie przedwojennego powiatu lidzkiego II RP.

Portal przytacza fragment wywiadu prezesa Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej Aleksandra Kołyszko dla państwowej gazety. „Przy naszym udziale, na przykład, otwarte zostało muzeum uczonego Ignacego Domeyki w szkole w miejscowości Krupowo. Postawiliśmy także znak pamiątkowy  w Zapolu, gdzie Domeyko przez pewien czas mieszkał. W Lidzie, Wawiórce, Żołudku oraz w Iszczołnie z naszą pomocą zawieszono tablice, upamiętniające księży, biorących udział w powstaniu 1863 roku. W Wasiliszkach, w rejonie szczuczyńskim, partycypowaliśmy w upamiętnieniu wybitnego muzyka Czesława Niemena. Doglądamy też groby polskich żołnierzy z różnych wojen i konfliktów zbrojnych, braliśmy udział w rekonstrukcji Cmentarza Lotników w Lidzie”.

“Z uwagi na brak oficjalnego wyjaśnienia przyczyn likwidacji Towarzystwa Kultury Polskiej  Ziemi Lidzkiej należy domniemywać, że TKPZL zostało zlikwidowane za swoją polskość i oraz działalność na rzecz lokalnej polskiej społeczności. Antypolska istota reżimu Łukaszenki już dawno nie jest dla nikogo tajemnicą. Tak samo zresztą, jak jego antybiałoruska natura” – czytamy na portalu Znadniemna.pl.

Jak informowaliśmy w połowie lutego, Renata Dziemiańczuk, wiceszefowa Związku Polaków na Białorusi, została zatrzymana przez służby przed swoim blokiem i siłą wciągnięta do nieoznakowanego pojazdu. Jak podano, Dziemiańczuk „została schwytana w Grodnie przez funkcjonariuszy nieznanej formacji mundurowej”. Według naocznych świadków zatrzymania, w tym działaczy ZPB, około 18:30 czasu lokalnego wiceprezes Związku została niespodziewanie zatrzymana przy klatce schodowej bloku, w którym mieszka.

„Zatrzymania dokonywali mężczyźni, ubrani w mundury bliżej nieznanej formacji mundurowej, którzy wciągnęli polską działaczkę do nieoznakowanego busa” – informował portal „Znad Niemna”.

Później poinformowano, że Dziemiańczuk została zwolniona. Grodzieńscy milicjanci spisali protokół o popełnieniu wykroczenia administracyjnego. Powodem miało być zorganizowanie przez nią nielegalnej imprezy dla słuchaczy działającego przy ZPB Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

„(…) grozi jej rozprawa sądowa za organizację jeszcze jesienią ubiegłego roku dla seniorów z ZPB gry intelektualnej pt. „Co? Gdzie? Kiedy?”” – pisze znadniemna.pl.

Przypomnijmy, że od 11 miesięcy białoruskie władze przetrzymują w areszcie szefową Związku Polaków na Białorusi, Andżelikę Borys oraz członka Zarządu Głównego ZPB, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Ponadto, od grudnia 2021 roku w areszcie administracyjnym Mołodeczna więziono działacza miejscowego Oddziału ZPB, Aleksandra Kapuckiego. Został zwolniony we wtorek, 5 lutego br.

Przeczyta: Od października nie ma kontaktu z Andżeliką Borys – alarmuje ZPB

Kresy.pl/Znadnemna

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply