Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó odniósł się do polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Podczas konferencji prasowej w Budapeszcie nazwał go jednym z „najbardziej agresywnie pro-wojennych polityków w Europie”. Odniósł się również do jego sporu z Elonem Muskiem oraz wyraził obawy dotyczące potencjalnego przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.

Jak poinformował portal Telex, minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Péter Szijjártó skrytykował we wtorek w Budapeszcie polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Podczas konferencji prasowej odniósł się do jego niedawnego sporu z Elonem Muskiem, doradcą prezydenta USA, określając Sikorskiego jako jednego z „najbardziej agresywnie pro-wojennych polityków w Europie”.

Jak wynika z komunikatu wydanego przez węgierskie ministerstwo spraw zagranicznych, Szijjártó został zapytany o konflikt między polskim ministrem a Muskiem. „Ponieważ rząd USA jest w pełni zaangażowany w działania na rzecz pokoju, nie dziwi mnie, że spór pomiędzy politykiem zdecydowanie pro-pokojowym a agresywnie pro-wojennym mógł osiągnąć taki poziom” – powiedział szef węgierskiej dyplomacji.

Szijjártó odniósł się również do działań polskiego rządu. „Znamy styl polskiego ministra spraw zagranicznych oraz obecnego rządu Polski. Już wcześniej zasłużyli na negatywną ocenę za sposób, w jaki niszczą rządy prawa w swoim kraju. Dlatego uważam, że taka wymiana zdań w internecie była nieunikniona” – stwierdził.

Odnosząc się do kwestii Ukrainy, Szijjártó podkreślił, że jej potencjalne przystąpienie do Unii Europejskiej mogłoby mieć negatywne skutki zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i gospodarki. „Dopuszczenie Ukrainy do UE oznaczałoby w praktyce importowanie wojny” – ocenił minister. Dodał również, że umożliwienie tranzytu ukraińskiego zboża stworzyłoby trudną sytuację dla rolników z Europy Środkowej.

W niedzielę na platformie X doszło do dyskusji między szefem MSZ Radosławem Sikorskim a Elonem Muskiem i Marco Rubio, szefem amerykańskiej dyplomacji.

„Polska będzie zmuszona szukać innego dostawcy, jeśli firma SpaceX amerykańskiego miliardera Elona Muska okaże się niewiarygodnym dostawcą łączności satelitarnej Starlink” – napisał w niedzielę na X Radosław Sikorski, sugerując, że Elon Musk planuje odłączyć Ukrainę od swojego systemu internetu satelitarnego. Szef MSZ dodał, że Ministerstwo Cyfryzacji płaci ok. 50 mln dolarów rocznie na utrzymanie Starlinków.

Na ten wpis zareagował Rubio, stwierdzając, że Sikorski „po prostu zmyśla” – „Nikt nie groził odcięciem Ukrainy od Starlink. I podziękuj, bo bez Starlink Ukraina dawno przegrałaby tę wojnę, a Rosjanie byliby teraz na granicy z Polską” – napisał w odpowiedzi na wpis szefa polskiego MSZ.

Również Elon Musk odpowiedział na komentarz polskiego ministra: „Cicho bądź, człowieczku. Płacisz niewielką część kosztów. I nie ma substytutu dla Starlink”.

Później miliarder oświadczył, że „bez względu na to, jak bardzo nie zgadzam się z polityką Ukrainy, Starlink nigdy nie wyłączy swoich terminali”.

Do dyskusji polityków odniósł się premier Donald Tusk, który wezwał „przyjaciół”, nie wymieniając nikogo z nazwiska, aby szanowali swoich sojuszników i nie byli „aroganccy”.

Kresy.pl/Telex

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz