W reakcji na ostanie wydarzenia w Waszyngtonie podjęto decyzję o wzmocnieniu siedziby niemieckiego parlamentu.

Po szturmie zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol w Waszyngtonie berlińska policja zdecydowała o wzmocnieniu ochrony Bundestagu – poinformowała gazeta „Bild am Sonntag”, która dotarła do pisma przewodniczącego izby Wolfganga Schaeublego do niemieckich deputowanych.

CZYTAJ TAKŻE: Niemieckie media: Ukraina krytykuje Bundestag za pomnik Polaków

Schaeuble poprosił niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych o raport na temat wydarzeń w USA. Na jego podstawie razem z rządem i władzami Berlina ma wyciągnąć dalsze wnioski dot. bezpieczeństwa niemieckiego parlamentu.

Przewodniczący Bundestagu w liście do deputowanych za szturm na Kapitol obwinił Donalda Trumpa. Wedle jego słów, mieliśmy do czynienia z „atakiem na parlament i demokrację w wykonaniu motłochu podpuszczonego przez odchodzącego prezydenta”.

W rozmowie z gazetą „Welt am Sonntag” premier Bawarii Markus Soeder stwierdził, że „ze złych myśli rodzą się złe słowa, a kiedyś też złe czyny”. W jego opinii w Niemczech trzeba poprawić zabezpieczenia instytucji demokratycznych i bliżej przyjrzeć się ruchom antypandemicznym typu „Querdenker”, które określił jako „zbliżone do sekty”. Jak wskazał, główną rolę w realizacji tych zadań powinien odgrywać cywilny kontrwywiad.

CZYTAJ TAKŻE: Nancy Pelosi obawia się użycia broni jądrowej przez Donalda Trumpa

„Nawet jeśli sondażowe poparcie dla AfD (Alternatywa dla Niemiec – red.) spada, to istnieje ryzyko, że z jej otoczenia powstanie w Niemczech koronawirusowy motłoch, czy jakiś rodzaj koronawirusowego RAF-u (Frakcja Czerwonej Armii), które mogą być coraz bardziej agresywne, a może nawet gotowe do stosowania przemocy” – powiedział bawarski polityk.

W sierpniu ub. r. po protestach przeciwko obostrzeniom związanych z pandemią, tłum próbował wedrzeć się do Bundestagu. Protestującym dotarli na schody gmachu, gdzie zatrzymali ich policjanci.

Jak informowaliśmy, w środę doszło szturmu zwolenników Donalda Trumpa na gmach amerykańskiego parlamentu, wdarcia się ich do sali plenarnej Senatu i użycia broni przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Doszło do tego po wiecu na którym występował ustępujący prezydent USA Donald Trump. W czasie swojego przemówienia wezwał on zwolenników do pomaszerowania pod Kongres i oprotestowania zatwierdzania przez parlamentarzystów wyboru Joe Bidena na jego następcę. Po wtargnięciu zwolenników do gmachu parlamentu Trump zdecydował się próbę przerwania protestów. Zrobił to jednak podtrzymując tezę o fałszerstwach wyborczych.

Według waszyngtońskiej policji, w trakcie zamieszek na Kapitolu w Waszyngtonie śmierć poniosły 4 osoby, w tym zastrzelona kobieta. Rannych zostało 14 policjantów, aresztowano 52 osoby, znaleziono dwie bomby. Do protestów doszło też w wielu stanach. W nocy wznowiono posiedzenie Kongresu zatwierdzające głosowanie Kolegium Elektorów.

Kresy.pl / dw.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply