„W tej wojnie racje nie są rozłożone równo. Wszelkie próby zrównania statusu Rosji – agresora i Ukrainy – ofiary, w tym konflikcie są nie do zaakceptowania” – oświadczyło MSZ po wizycie specjalnego wysłannika rządu Chin.

Specjalny wysłannik chińskiego rządu, ambasador Li Hui, kontynuuje serię wizyt dyplomatycznych w Europie, podczas których prowadzi rozmowy w sprawie zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. Był już na Ukrainie, a w piątek w Polsce. Ma też pojechać do Niemiec, Francji i Rosji.

W Warszawie Li spotkał się z wiceministrem spraw zagranicznych Wojciechem Gerwelem. Z wydanego po spotkaniu przez polskie MSZ oświadczenia wynika, że najwyraźniej przedstawiciel Pekinu nie przekonał Polski do swojego stanowiska.

 

Na wstępie komunikatu zaznaczono, że wiceminister Gerwel pozytywnie odniósł się do podjętego ostatnio przez Chiny dialogu z Ukrainą. Podkreślił zarazem, że „agresja Rosji na Ukrainę stanowi kluczowe wyzwanie dla stabilności i bezpieczeństwa regionalnego i globalnego”.

„W tej wojnie racje nie są rozłożone równo. Wszelkie próby zrównania statusu Rosji – agresora i Ukrainy – ofiary, w tym konflikcie są nie do zaakceptowania” – zaakcentowano w oświadczeniu. Zacytowano też wypowiedź Gerwela, który oświadczył, że zakończenie konfliktu i przywrócenie pokoju musi być bezwzględnie oparte o zasady prawa międzynarodowego, w tym Kartę Narodów Zjednoczonych. Wyraził też poparcie polski dla planu pokojowego, przedstawionego przez prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. „Wycofanie się rosyjskich wojsk oraz zwrócenie bezprawnie odebranych przez Rosję ziem stanowią jedyne możliwe do zaakceptowania rozwiązanie na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego pokoju” – powiedział wiceminister.

Ponadto, Polska oświadcza, że przyjmuje deklaracje Pekinu o dążeniu do zacieśnienia relacji dwustronnych z Rosją z zaniepokojeniem. Wiceszef MSZ „wyraził nadzieję, że Chiny nigdy nie uznają nielegalnej aneksji ukraińskich ziem przez Rosję” i podkreślił, że „pomoc wojskowa, w tym ewentualne dostawy broni z Chin do Rosji, mogą mieć bardzo poważne skutki dla relacji Europy z Chinami”.

W komunikacie napisano również, że Ukraina ma prawo do samoobrony, a udzielanie jej wsparcia, jako ofierze napaści zbrojnej, „jest nie tylko prawem, ale wręcz obowiązkiem wszystkich członków społeczności międzynarodowej”.

„W tym kontekście wiceminister Gerwel wskazał na szczególną odpowiedzialność Chin jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i wyraził oczekiwanie, że Chiny – orędownik pięciu zasad pokojowego współistnienia – potępią rosyjską agresję i podejmą próbę wpłynięcia na Rosję na rzecz rezygnacji z agresji i powrotu do przestrzegania prawa międzynarodowego” – głosi oświadczenie resortu dyplomacji.

Ponadto, podczas spotkania z chińskim dyplomatą wiceminister Gerwel potępił groźby użycia broni nuklearnej przez Rosję i oświadczył, że Polska liczy na konkretne działania ze strony Chin wobec Rosji w tej kwestii.

Na koniec komunikatu krótko opisano też stanowisko wysłannika Chin. Li zaznaczył, że „sytuacja na Ukrainie nie służy niczyim interesom”, a „w opinii strony chińskiej nie ma łatwego rozwiązania w kwestii wojny na Ukrainie”.

Przeczytaj: „Chiny nie będą dolewać oliwy do ognia”. Xi rozmawiał z Zełenskim

Czytaj również: Szef MSZ Chin rozmawiał z Kułebą. “Chiny są zaniepokojone eskalacją”

„Rozmówca wskazał na potrzebę zawieszenia broni i powrotu do rozmów pokojowych. W tym kontekście, podkreślił również 12-punktowe „Stanowisko Chin w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie”. Ambasador Li zadeklarował zdecydowany sprzeciw Chin wobec użycia broni jądrowej, wskazując na wagę jaką Chiny przywiązują do bezpieczeństwa jądrowego oraz utrzymania mandatu organizacji międzynarodowych” – czytamy w komunikacie MSZ.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Zdaniem cytowanego przez portal Interia.pl dra Marcina Przychodniaka, analityk ds. Chin z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), Pekin ma świadomość, że wojna rosyjsko-ukraińska się przedłuża, a szanse Rosji na spektakularne zwycięstwo dramatycznie zmalały. Stąd, Chiny „kalkulują w dłuższej perspektywie czasu, myśląc o swoich interesach w Europie i basenie Pacyfiku”. Jednocześnie, w jego ocenie władze Chin widzą istotną rolę Polski w obszarze wspierania Ukrainy.

Prof. Michał Lubina, ekspert ds. relacji chińsko-rosyjskich z Uniwersytetu Jagiellońskiego również zwraca uwagę, że przedłużający się konflikt na Ukrainie zaczyna być dla Pekinu uciążliwy i generuje problemy, jak np. zjednoczenie państw zachodnich czy zbliżenie na linii UE-USA, więc Chińczycy chcą przyspieszyć jego zakończenie.

„Trwa ofensywa uroku wobec UE i Europy Zachodniej. Niektórzy się na to nabierają, jak choćby Emmanuel Macron, ale inni wiedzą, że Chiny blefują i są wobec nich ostrożni” – dodał prof. Lubina w rozmowie z Interią. Określił też Chiny mianem „kupionego arbitra, który ewidentnie sprzyja jednej ze stron” i w jego ocenie „wszyscy mają tego świadomość”.

Przeczytaj: Bloomberg: Macron w tajemnicy opracowuje z Chinami plan pokojowy dla Ukrainy

Czytaj także: Macron: Rosja przegrała geopolitycznie wojnę na Ukrainie i staje się wasalem Chin

MSZ / Interia.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply