Prezydent Francji, Emmanuel Macron, wręczył papieżowi Franciszkowi starodruk z pieczątką „Czytelni Akademickiej we Lwowie”. W związku z kontrowersjami, iż książka mogła zostać zrabowana w czasie II wojny światowej, sprawą ma zająć się MSZ.
Podczas poniedziałkowej audiencji w Watykanie, prezydent Francji, Emmanuel Macron, wręczył papieżowi Franciszkowi pierwsze francuskie tłumaczenie rozprawy filozoficznej Immanuela Kanta „Projekt wiecznego pokoju” z 1796 roku. Na pierwszej stronie książki widnieje pieczątka „Czytelni Akademickiej we Lwowie”, co widać m.in. na udostępnionej w sieci fotografii.
ICYMI: French President Emmanuel Macron met with Pope Francis for the third time on Monday https://t.co/QGAHfnTfyG pic.twitter.com/5jEN4T5pZv
— Bloomberg Quicktake (@Quicktake) October 25, 2022
W internecie pojawiły się sugestie, że książka ta mogła zostać zrabowana podczas II wojny światowej, gdy polski Lwów znajdował się pod okupacją.
W związku z tymi kontrowersjami, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało, że przyjrzy się tej sprawie. Poinformował o tym we wtorek rzecznik MSZ, Łukasz Jasina. W rozmowie z PAP rzecznik przekazał, że MSZ bada sprawę prezentu, jaki prezydent Francji wręczył Ojcu Świętemu, ale na razie nie wydaje oświadczenia w tej kwestii.
Ponadto, o konieczności wyjaśnienia pochodzenia podarunku mówił również Arkadiusz Mularczyk, były przewodniczący Komisji ds. reparacji. W tym tygodniu pojawiła się w mediach informacja, że Mularczyk ma zostać nowym wiceministrem spraw zagranicznych. W ministerstwie miałby zajmować się kwestiami europejskimi oraz relacjami z Niemcami.
Jak podaje RMF FM, jeszcze przed sprzedaniem Pałacowi Elizejskiemu dzieła Immanuela Kanta, paryska księgarnia Hatchuel opublikowała w sieci opis tej książki. Napisała w nim, iż na jednej ze stron znajdowały się informacje wskazujące, że już na początku XX wieku cenny starodruk należał do innego francuskiego antykwariusza. „Nie wiadomo jednak, jak książka trafiła do tego ostatniego z polskiej Czytelni Akademickiej we Lwowie i czy ktoś po prostu tego wolumenu nie ukradł” – zaznacza serwis.
Jak sugeruje część obserwatorów, prezydent Macron powinien zachować większą ostrożność i zaproponować zwrot starodruku, wartego 2,5 tys. euro, dzisiejszym placówkom uniwersyteckim Lwowa.
Dodajmy, że Czytelnia Akademicka we Lwowie była pierwszym, polskim studenckim towarzystwem naukowym. Zostało założone w 1867 roku i działało do 1939 roku. Jej członkami było wielu późniejszych naukowców i polityków. Z założenia, skupiać miało całe lwowskie środowisko akademickie. Od przełomu XIX/XX wieku przewagę w Czytelni miało środowisko narodowej demokracji. W okresie międzywojennym organizacja ta zrzeszała głównie studentów Uniwersytetu Jana Kazimierza, współpracowała też z Młodzieżą Wszechpolską.
Przeczytaj: Zrabowane przez Niemców obrazy „Ecce Homo” i „Dolorosa” powrócą z Hiszpanii do Polski
PAP / rmf24.pl / Kresy.pl
“Jak sugeruje część obserwatorów, prezydent Macron powinien zachować większą ostrożność i zaproponować zwrot starodruku, wartego 2,5 tys. euro, dzisiejszym placówkom uniwersyteckim Lwowa.” – część tych obserwatorów chyba żartuje. DZISIEJSZĄ kontynuacją Uniwersytetu Jana Kazimierza jest Uniwersytet Wrocławski i to ewentualnie tylko on powinien otrzymać starodruk a nie jakieś “dzisiejsze placówki uniwersyteckie Lwowa”.